Lwia Skała

[Hale]

- No tak, przez nią. *jęknęła*

[Ibilis]

No właśnie... Chyba nie chcesz, by rządził Tobą i innymi Lwioziemcami morderca, prawda?

[Hale]

- No nie chce, ale jak zostanie żywa to będzie to oznaczało ciągłe zagrożenie z jej strony.

[Ibilis]

Nie do końca, bo o ile jest żywa, to wiesz kto dla Ciebie stanowi zagrożenie, a jak by była martwa, to nie wiesz, kto ją wspomagał i jesteś w efekcie zagrożona z każdej strony...

[Hale]

- Sądzę, że i tak jestem. *wzruszyła ramionami*

[Ibilis]

Jeśli nawet, to ją zabijając dasz swoim ewentualnym wrogom pretekst, by Cię obalić i prawdopodobnie zabić... A przy Wygnaniu jest już trochę inaczej...

[Hale]

- Niech będzie, że masz rację... *powiedziała zrezygnowana*

[Ibilis]

Nie martw się, wszystko się ułoży... *w myślach Jak nie na tym świecie, to na moim...*

[Hale]

//ta, jak umre też bedzie fajnie XDD//

- Miejmy nadzieję. *wymusiła krzywy uśmiech*

[Ibilis]

No córuś, nie masz się co nią teraz zamartwiać... Twoi poddani jeszcze nie cierpią, więc możesz zebrać siły przed odbiciem tronu.

[Hale]

- Z tym odbiciem jeszcze trochę poczekam, widziałam czym ostatnio się skończyło moje odbijanie...

[Ibilis]

Właśnie po nim powinnaś odpocząć... Ona nie walczy fair...

[Hale]

- Nie da się ukryć. *siada na ziemi*

[Ibilis]

Pamiętasz te duchy z opuszczonej wioski? Jestem ciekaw, czy jako duch też bym je widział...

[Hale]

- Ach, mnie ciekawi czy byś się z nimi pogryzł. *spojrzała na niego badawczo*
- To co? Idziemy?

[Ibilis]

Jasne *Szybuje w stronę Opuszczonej Wioski* //xd//
//zt//

[Hale]

- Nie ma to jak radocha. *powoli wstaje i schodzi z Lwiej Skały*
//zt//

[Nanaki]

*dobiega do Lwiej Skały i spotyka schodzącą Hale*
Witaj *Dysząc przekazuje wiadomość* Pyxo mówiła że królestwo Lwiej Ziemi jest zagrożone i śmierć wisi w powietrzu nie wiem co to dokładnie znaczy ale chyba jest źle...

[Hale]

*Wróciła na góre Lwiej Skały. Westchnęła.*
- Powiadasz? *Spojrzała na niego, lekko unosząc jedną brew*

[Nanaki]

*Biegnie na górę i jeszcze raz zaczepia Hale*
zaczekaj to chyba ważne trzeba się nad tym jeszcze raz zastanowić...
*Siada i patrzy w niebo*

[Hale]

- Spokojnie, ja mam czas. *położyła się obok niego, opierając łeb na łapach i również patrząc w niebo*

[Nanaki]

*Spogląda na Hale*
Możesz mi coś powiedzieć o Pyxo?...

[Sachara]

Hejka *przyskakuje z dalekiej dżungli* Witam o szanowni lwioziemcy *kłania się* Oświecicie mnie o co chodzi //bo mi się nie chce czytać //

[Nanaki]

*wstaję i podchodzi do Sachary*
witaj podobno bardzo źle będzie się działo nasze królestwo jest zagrożone...
*zaniepokojony kładzie się*

[Mvuto]

//Sach, a Ty tu skąd?... a tak... jesteś modem... //
*Także przyłazi* A co to za zbiegowisko beze mnie? I kto to taki? *Patrzy na Nanakiego*

[Hale]

- Eee, a kto to taki? *pokazuję łapą Sachare*

[Pyxo]

*siada obok nich, nikt jej nie widzi, przysłuchuję się rozmowie* Hale nie wie o moim istnieniu... Co mu może o mnie powiedzieć? Zaraz, no tak... Ale jako Satra nie mam dla niej z tym nic wspólnego...

[Mvuto]

To ja jestem Mvuto, a to *wskazuje Hale* królowa Hale *mówi to z lekko żartobliwo-szyderczym akcentem* a teraz Wy się przedstawcie.

[Pyxo]

*spogląda ironicznie na Mvuto*

[Hale]

*wstała, podeszła do Mvuta i pacnęła go łapą*
- Przyszedłeś pozbyć się ogona? *zapytała z złośliwym uśmieszkiem*