Lwia Skała

[Ibilis]

//Do Garów!! xD//
*Uśmiechnął się * Zaraz coś wymyślę... hmm... A co robiłaś jak byłaś na wygnaniu?

[Hale]

//rasowy samiec -.-'//

*zamyśliła się przez chwilę*
- Odrywałam głowy hieną?*zażartowała*

[Ibilis]

//No co? xD To nie na serio xD//
Hmm... To może pójdźmy im złożyć wizytę?

[Hale]

- Nie, dzięki. *skrzywiła się*
- Najlepiej zostańmy tu.

[Ibilis]

Hmm... to co by tu można robić? *Zaczął się zastanawiać. Dotychczas jego egzystencja ograniczała się do jedzenia, spania i łażenia po granicy (by pilnować, by Wygnańcy się nie zbliżyli do Lwiej Ziemi)*

[Hale]

- Daj już spokój z tym myśleniem. *rzuciła*
- Idź się zajmij sobą, a mi daj poleżeć. *zamknęła oczy*

[Ibilis]

To miłego leżenia. *oddalił się myśląc, co właściwie ma zrobić*
//Chyba w końcu będę musiał wystąpić w sprawie wygnania Swali, mojej koronacji i Twojego pochodzenia.//
//zt//

[Hale]

//Tak oto zrób. xD//
- A dziękuje.
*Leżała przez dłuższą chwilę, wpatrując się nieobecnym wzrokiem w dal i rozmyślając na temat swojego pochodzenia. Opowieść Shavire dała jej dużo do myślenia. Westchnęła i czekając na dalszy rozwój wydarzeń nie ruszyła się. Zobaczyła jak ojciec wchodzi na szczyt Lwiej Skały. Chcąc, nie chcąc ruszyła za nim.*
//zt//

[Ibilis]

*Przychodzi na Lwią Skałę (normalna wysokość)*

[Hale]

*przychodzi za nim*
- Niezapomniane przemówienie. *kpi*

[Ibilis]

A co córuś, wygłosiłabyś lepsze?

[Hale]

- No cóż... jako, że nie zamierzam zostawać nikim ważnym to raczej nie. * *

[Ibilis]

//xD//
kiedyś będziesz królową... ale nie przejmuj się, do tego czasu znajdziesz kogoś kto będzie się męczył jako król.

[Hale]

*posmutniała jak zwykle w tym temacie, spuściła wzrok*

[Ibilis]

Nie przejmuj się, jeszcze masz jeszcze dużo czasu, nie zamierzam szybko odchodzić z tego świata.

[Hale]

- Kurczę. *szepnęła.*
- Tyle rzeczy się dzisiaj dowiedziałam...

[Ibilis]

Jakich? Powiesz mi córuś? //Tylko nie cytuj całych opowiadań z granicy, ok? xD//

[Hale]

- Dowiedziałam się... dosłownie wszystkiego. *rzuciła*
- Od tego jak zginęli moi dziadkowie... po czas jak właściwie jestem tutaj.

[Ibilis]

A skąd się o tym dowiedziałaś? Mika nigdy nie chciała nic mówić o swoich rodzicach.

[Hale]

- Ja mimo wszystko mam kogoś po za Tobą... *szepnęła*

[Ibilis]

*Westchnął. Przypomniał sobie o nienawidzącym go rodzeństwie Miki* Kogo?

[Hale]

- Wiesz. Raczej powinieneś znać rodzinę swojej żony.

[Ibilis]

Powiedzmy, że nie przepadamy za sobą... Oni mnie obwiniają za jej śmierć, a ja nie zamierzam się z nimi zadawać.

[Hale]

- Zauważyłam, że nie przepadacie. *spojrzała na niego.*
- To jednak nie zmienia faktu, że to w dalszym ciągu moja... nasza... rodzina.

[Ibilis]

*Ciężko westchnął* Wybacz, ale już kiedyś próbowałem się z nimi pogodzić...

[Hale]

- Ale mimo wszystko rodzina. *powiedziała stawiając nacisk na ostatnie słowo*

[Ibilis]

*Jeszcze ciężej westchnął* //Mało płuc nie wypluł xD//
Widzisz... wiem o tym... ale nie umiem się z nimi mimo tego pogodzić...

[Hale]

- No cóż. Trudno. Trzeba być ninja, i to przeżyć. *rzuciła*

[Ibilis]

//Olej Iba zostań Wyzwoleńcem/Wygnańcem xD//
Ninja? Co masz na myśli?

[Hale]

*zaśmiała się*
- Takie czarne, bardzo szybko się przemieszczające...