Rzeka graniczna
Re: Rzeka graniczna
Samica obejrzała się i poszła gdzieś.
z/t
z/t
Wiele razy cierpiałam, bo traciłam tych, których kochałam.
Dziś wiem, że nie można stracić tego, czego nie ma się na własność.
Dziś wiem, że nie można stracić tego, czego nie ma się na własność.
-
Barricade
Re: Rzeka graniczna
Samiec podążał tutaj z tak zwanej "Ciernistej Doliny", doszedł do wody i zaczął chlipać orzeźwiający płyn. Zauważył jednak dwa lwy, wyglądały na Złoziemców, ale zawsze warto się przekonać. Barricade usiadł i warknął na siedzącego w wodzie samca, nie był on groźnie wyglądającym lwem, a Barricade był tak wyszkolony, że nie raz pokonywał o dwa razy większych i silniejszych od siebie, chlapnął łapą w wodę, tak, że opryskał przezroczystą wodą bordowo-biało grzywego. Uśmiechnął się przy tym złośliwie, tak, jakby chciał się przekonać, czy naprawdę ów lew jest Złoziemcem.
Re: Rzeka graniczna
Cóż...*Powiedział patrząc na pozycję słońca.* Już późno, muszę iść. Do zobaczenia. *Wyszedł z rzeki i szybko wysuszył intensywnymi ruchami grzywy i grzbietu. Nie mówiąc nic więcej udał się na Pustkowia.*
//zt//
//zt//
Multi Lazaretha :3
Avatar -
http://madkakerlaken.deviantart.com/
Dzięki ! :3
Gdzie siekiery?!
Wyruszam po Królestwo!
Będę szczery - zamierzam zostać bestią!
Może BOGIEM? Kto wie?
Tuż za rogiem królestwo czeka mnie.
Avatar -
http://madkakerlaken.deviantart.com/
Dzięki ! :3
Gdzie siekiery?!
Wyruszam po Królestwo!
Będę szczery - zamierzam zostać bestią!
Może BOGIEM? Kto wie?
Tuż za rogiem królestwo czeka mnie.
Re: Rzeka graniczna
*Poruszała się niemal bezgłośnie. Nadeszła od strony Lwiej Ziemi z opuszczoną głową i uszami położonymi płasko. Gdy doszła do brzegu, przysiadła na ziemi i rozejrzała się*
Avatar wytwórni własnej
-
Ghali
Re: Rzeka graniczna
Lwica nie mogła się spodziewać jego przybycia, mimo że podążał za nią całą drogę od Lwiej Ziemi - szedł bowiem cicho i w ukryciu. Robił to niemal doskonale. Cóż, niby miał dopiero trzy lata, ale życie zdążyło go już doświadczyć. Ciągłe ucieczki, skrywanie się, konspiracja... Dobrze, że te czasy miał już za sobą. Żył nadzieją, że nigdy nie będzie musiał do tego wracać.
Postanowił się ujawnić dopiero, gdy Akitsume się zatrzyma. Kiedy jednak spoczęła nad rzeką, długo się jeszcze wahał, czy to aby dobry pomysł. Nie widzieli się parę, paręnaście miesięcy, podczas których zapewne każde z nich uległo zmianom - psychicznym i fizycznym. Ciekawe, czy ta go pozna... Po co tracić czas, skoro można przystąpić do działania? Kiedy ta stała odwrócona do niego tyłem, wynurzył się z traw i stanął tuż za nią. Chrząknął głośno, chcąc zwrócić na siebie jej uwagę.
Postanowił się ujawnić dopiero, gdy Akitsume się zatrzyma. Kiedy jednak spoczęła nad rzeką, długo się jeszcze wahał, czy to aby dobry pomysł. Nie widzieli się parę, paręnaście miesięcy, podczas których zapewne każde z nich uległo zmianom - psychicznym i fizycznym. Ciekawe, czy ta go pozna... Po co tracić czas, skoro można przystąpić do działania? Kiedy ta stała odwrócona do niego tyłem, wynurzył się z traw i stanął tuż za nią. Chrząknął głośno, chcąc zwrócić na siebie jej uwagę.
Re: Rzeka graniczna
Nieoczekiwany dźwięk przerwał ciszę. Zaskoczona lwica drgnęła i podniosła się z ziemi, odwracając głowę. Na widok lwa przeszły ją dziwne dreszcze, wydawało jej się, że widzi go nie pierwszy raz.
- Przepraszam, wystraszyłeś mnie - odezwała się niepewnie, nie spuszczając z niego wzroku.
- Przepraszam, wystraszyłeś mnie - odezwała się niepewnie, nie spuszczając z niego wzroku.
Avatar wytwórni własnej
-
Ghali
Re: Rzeka graniczna
- Nie, to ja przepraszam - przerwał jej w połowie zdania - Nie chciałem cię zaskoczyć. Tfu, a może i chciałem? Nie chciałem wywołać twojego strachu.
Teraz, kiedy Akitsume doświadczyła jego obecności, poczynił dwa, trzy kroki w jej kierunku. Wolne, ostrożne, acz pełne pewności siebie. Wiedział i czuł, że to ona. Jej oczy nadal olśniewały bursztynem. Nie, to nie mógł być nikt inny.
- Ale ty mnie chyba nie poznajesz, prawda?
Teraz, kiedy Akitsume doświadczyła jego obecności, poczynił dwa, trzy kroki w jej kierunku. Wolne, ostrożne, acz pełne pewności siebie. Wiedział i czuł, że to ona. Jej oczy nadal olśniewały bursztynem. Nie, to nie mógł być nikt inny.
- Ale ty mnie chyba nie poznajesz, prawda?
Re: Rzeka graniczna
Znów drgnęła, po czym z powrotem przysiadła na ziemi. Jednak tym razem na jej pysku zagościł lekki uśmiech.
- Jak... jak mogłabym nie poznać?
Oczywiście... kolor sierści, głos, spojrzenie... Ale wciąż jakby nie dochodziło do niej, kogo widzi.
- Jak... jak mogłabym nie poznać?
Oczywiście... kolor sierści, głos, spojrzenie... Ale wciąż jakby nie dochodziło do niej, kogo widzi.
Avatar wytwórni własnej
-
Ghali
Re: Rzeka graniczna
Zmrużył nieco oczy, a na jego pysk zstąpił cwany uśmieszek. Od razu zauważył, że lwica nadal ma problemy z rozpoznaniem stojącego przed nią samca. Musiał więc jej pomóc - inaczej trwaliby w takiej pozycji całe wieki.
- Pewnie, jak miałabyś nie poznać własnego Inigo? - zaśmiał się głośno. - Nawet, gdyby tak było, to nie masz co się martwić. Długo żeśmy się nie widzieli, Akitsume.
- Pewnie, jak miałabyś nie poznać własnego Inigo? - zaśmiał się głośno. - Nawet, gdyby tak było, to nie masz co się martwić. Długo żeśmy się nie widzieli, Akitsume.
Re: Rzeka graniczna
- Inigo... - powtórzyła, choć jakby bardziej do siebie.
A potem nagle roześmiała się głośno i skoczyła ku lwu, niemal przewracając go na ziemię.
- Co się z tobą działo!? - wychrypiała z oczyma lśniącymi z radości.
A potem nagle roześmiała się głośno i skoczyła ku lwu, niemal przewracając go na ziemię.
- Co się z tobą działo!? - wychrypiała z oczyma lśniącymi z radości.
Avatar wytwórni własnej
-
Ghali
Re: Rzeka graniczna
A on nie zaprotestował, gdy nagle znalazł się na ziemi, przygnieciony ciężarem jasnofutrego ciała swojej młodszej siostrzyczki.
- Ach, szkoda gadać - rzekł nieco smutniejszym tonem. - Na początku było fajnie wędrować samemu. Żadnych obowiązków, zmartwień, zasad... Ale ile można zadawać się z obcymi, a w dalszym ciągu być zdanym tylko i wyłącznie na siebie? Więc zacząłem cię szukać i traf chciał, że akurat tutaj cię dorwałem!
- Ach, szkoda gadać - rzekł nieco smutniejszym tonem. - Na początku było fajnie wędrować samemu. Żadnych obowiązków, zmartwień, zasad... Ale ile można zadawać się z obcymi, a w dalszym ciągu być zdanym tylko i wyłącznie na siebie? Więc zacząłem cię szukać i traf chciał, że akurat tutaj cię dorwałem!
Re: Rzeka graniczna
Przypomniała sobie, że odkąd ostatnio skakała tak na brata, musiała przybrać trochę na wadze. Lekko zawstydzona odskoczyła w bok, wciąż jednak promieniując szczęściem.
- Właściwie powinnam powiedzieć teraz coś w stylu "myślałam, że nie żyjesz"... ale to bez sensu. - Roześmiała się. - Mojego brata nie da się zdjąć tak łatwo z tego świata!
- Właściwie powinnam powiedzieć teraz coś w stylu "myślałam, że nie żyjesz"... ale to bez sensu. - Roześmiała się. - Mojego brata nie da się zdjąć tak łatwo z tego świata!
Avatar wytwórni własnej
-
Ghali
Re: Rzeka graniczna
Przewrócił się tylko na bok, by móc lepszy widok na siostrę. Wow, patrzcie, jak wyrosła... Była jeszcze strasznym kuduplem, kiedy ją zostawiał. Kiedy to było? Sam już nie pamiętał. Dawno przestał liczyć dnie, miesiące, lata...
- Każdy debil wie, że Inigo jest nieśmiertelny - "potwierdził" jej słowa i uśmiechnął się szeroko, ukazując wszystkie swoje zębiska - Dobra, o mnie już było. A co u ciebie? Mieszkasz tutaj czy też jesteś tylko "przechodem", jak ja? Wiesz, nie chce mi się już tak bezsensownie łazić. Tutaj jest chyba okej, więc mógłbym zostać.
- Każdy debil wie, że Inigo jest nieśmiertelny - "potwierdził" jej słowa i uśmiechnął się szeroko, ukazując wszystkie swoje zębiska - Dobra, o mnie już było. A co u ciebie? Mieszkasz tutaj czy też jesteś tylko "przechodem", jak ja? Wiesz, nie chce mi się już tak bezsensownie łazić. Tutaj jest chyba okej, więc mógłbym zostać.
Re: Rzeka graniczna
- Mnie bardzo się tu podoba, chociaż zbyt dużego stażu nie mam... To znaczy, że zostaniesz? - Spojrzała na brata z nadzieją.
Avatar wytwórni własnej
-
Ghali
Re: Rzeka graniczna
Tańczące, radosne iskierki rozjaśniły swym blaskiem zielone oczy Inigo. Takie spojrzenie mogło oznaczać tylko jedno.
- Zbyt długo żyłem bez ciebie, by teraz tak po prostu odejść - powiedział, dźwigając swoje jasne futro. Podszedł do Akitsume, po czym objął łapą jej kark i przytulił ją do siebie, pozwalając jej na wtulenie się w jego ciemnobrązową grzywę.
- No, chyba, że ty nie chcesz staruszka przy sobie!
- Zbyt długo żyłem bez ciebie, by teraz tak po prostu odejść - powiedział, dźwigając swoje jasne futro. Podszedł do Akitsume, po czym objął łapą jej kark i przytulił ją do siebie, pozwalając jej na wtulenie się w jego ciemnobrązową grzywę.
- No, chyba, że ty nie chcesz staruszka przy sobie!
Re: Rzeka graniczna
- Żartujesz? - pisnęła, zupełnie chowając pyszczek w gęstej grzywie brata. - Tak się cieszę! To... co teraz?
Avatar wytwórni własnej
-
Ghali
Re: Rzeka graniczna
Odsunął się nagle i mocno wciągnął powietrze swym purpurowym nosem. Dziesiątki zapachów zamieszało się w jego nozdrzach.
- Nie jesteśmy sami na tych ziemiach - odparł po chwili namysłu - więc może czas poznać sąsiadów? Chodźmy, ile można siedzieć na zadku!
- Nie jesteśmy sami na tych ziemiach - odparł po chwili namysłu - więc może czas poznać sąsiadów? Chodźmy, ile można siedzieć na zadku!
Re: Rzeka graniczna
Wstała i rozejrzała się wolno, ogarniając wzrokiem całą okolicę.
- Gdzie? Można iść na Lwią Skałę... lub do wioski... gdziekolwiek właściwie się nie ruszyć, można kogoś spotkać.
- Gdzie? Można iść na Lwią Skałę... lub do wioski... gdziekolwiek właściwie się nie ruszyć, można kogoś spotkać.
Avatar wytwórni własnej
-
Ghali
Re: Rzeka graniczna
Rozejrzał się zdezorientowany. Rzucała nazwami, jakby to on znał całą okolicę. Gdyby tak było, zapewne sam by ją gdzieś wyciągnął. A tak to nie miał pojęcia, o czym ona mówiła.
- Prowadź, młoda, staruch zna drogi - przyznał w końcu.
- Prowadź, młoda, staruch zna drogi - przyznał w końcu.
Re: Rzeka graniczna
Westchnęła, spojrzawszy w stronę Lwiej Ziemi, skąd przyszła, cały czas uśmiechając się lekko. Zastanawiała się, gdzie pójść tak, by brat poznał jak najwięcej lwów z ich nowego stada. W końcu zdecydowała.
- W takim razie kurs na Lwią Skałę - orzekła wesoło.
//zt//
- W takim razie kurs na Lwią Skałę - orzekła wesoło.
//zt//
Avatar wytwórni własnej
-
Ghali
Re: Rzeka graniczna
A on, posłusznie i bez słowa, ruszył za nią z uśmiechem na pysku. Ufał jej i kochał ją, więc bez żadnych podejrzeń dał się prowadzić. Ciekawe, dokąd dojdą.
zt
zt
-
Askari
Re: Rzeka graniczna
Nad rzeką pojawił się Askari wraz z młodym Egonem w pysku. Kiedy dotarł już na miejsce, rozejrzał się uważnie po okolicy, a kiedy uznał, że jest w miarę bezpiecznie, postawił swojego syna na ziemi, po czym podniósł swój wzrok w kierunku, z którego przybył. Niedługo powinna się tutaj pojawić jego partnerka. Spojrzał na syna z uwagą. Wolał nie spuszczać go na zbyt długo z oczu.
Re: Rzeka graniczna
Egon praktycznie zasnął w pysku ojca, więc spotkanie z ziemią było dla niego przykrym doświadczeniem. Jeszcze kilka dni temu by się rozpłakał, ale nie teraz. Teraz jest już duży, był przecież na wielkiej wyprawie, tak? To czyni go prawdziwym lwem. A to, że nie szedł sam, tylko był niesiony, nie zmienia zbytnio jego położenia. Duży lew to duży lew, niezależnie od tego z jakiego środka transportu korzysta.
Gdy wreszcie otrząsnął się z szoku jaki wywołało w nim zetknięcie z ziemią, postanowił grzecznie usiąść i czekać na mamę. Posiedział kilkanaście sekund. Potem się mu znudziło.
- Tato, kiedy mama przyjdzie?
Gdy wreszcie otrząsnął się z szoku jaki wywołało w nim zetknięcie z ziemią, postanowił grzecznie usiąść i czekać na mamę. Posiedział kilkanaście sekund. Potem się mu znudziło.
- Tato, kiedy mama przyjdzie?
avatar (c) Desevera
-
Sekere
Re: Rzeka graniczna
A mama pojawiła się zaraz potem. Szła szybkim krokiem, rozglądając się dookoła w obawie, czy przypadkiem nie ma tu nikogo obcego ani groźnego. Wydawało się jednak, iż byli tu sami.
- Jestem, już jestem, kochani... - oznajmiła ze słabym uśmiechem, przysiadłszy obok.
Bezwiednie przysunęła do siebie młode łapą i zaczęła go myć - po podróży nie było zbyt czyste, jak ono się tutejszym pokaże? Zerknęła też na swego partnera, zastanawiając się, czy przypadkiem ten ma jakiś pomysł, gdzie mogliby się teraz udać, żeby znaleźć miejsce, w którym mogliby zatrzymać się choćby na noc. Oczywiście, na głos nic w tym temacie nie powiedziała, gdyż Egon nie był jeszcze dostatecznie czysty.
- Jestem, już jestem, kochani... - oznajmiła ze słabym uśmiechem, przysiadłszy obok.
Bezwiednie przysunęła do siebie młode łapą i zaczęła go myć - po podróży nie było zbyt czyste, jak ono się tutejszym pokaże? Zerknęła też na swego partnera, zastanawiając się, czy przypadkiem ten ma jakiś pomysł, gdzie mogliby się teraz udać, żeby znaleźć miejsce, w którym mogliby zatrzymać się choćby na noc. Oczywiście, na głos nic w tym temacie nie powiedziała, gdyż Egon nie był jeszcze dostatecznie czysty.
Re: Rzeka graniczna
*W innej części rzeki czarny lew wolnym krokiem szedł z południa w stronę koryta rzeki. Stanął na brzegu pod wiatr, spojrzał najpierw na północ, daleko w stronę horyzontu jakby myśląc nad czymś po czym przeniósł wzrok na swoje odbicie w wodzie. Uśmiechnął się nieznacznie sam do siebie, jak do przyjaciela, znacząco podsumowując ostatnie wydarzenia.*
Multi Lazaretha :3
Avatar -
http://madkakerlaken.deviantart.com/
Dzięki ! :3
Gdzie siekiery?!
Wyruszam po Królestwo!
Będę szczery - zamierzam zostać bestią!
Może BOGIEM? Kto wie?
Tuż za rogiem królestwo czeka mnie.
Avatar -
http://madkakerlaken.deviantart.com/
Dzięki ! :3
Gdzie siekiery?!
Wyruszam po Królestwo!
Będę szczery - zamierzam zostać bestią!
Może BOGIEM? Kto wie?
Tuż za rogiem królestwo czeka mnie.
Re: Rzeka graniczna
* Zjawiła się tu niedługo potem i bez słowa napiła się wody.Po prostu nie miała nic do powiedzenia*
Lineart: Savu0211 i Whitetigerdelight
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Re: Rzeka graniczna
Witam. *Powiedział i po chwili sam pochylił się i zaczął chłeptać wodę.*
Multi Lazaretha :3
Avatar -
http://madkakerlaken.deviantart.com/
Dzięki ! :3
Gdzie siekiery?!
Wyruszam po Królestwo!
Będę szczery - zamierzam zostać bestią!
Może BOGIEM? Kto wie?
Tuż za rogiem królestwo czeka mnie.
Avatar -
http://madkakerlaken.deviantart.com/
Dzięki ! :3
Gdzie siekiery?!
Wyruszam po Królestwo!
Będę szczery - zamierzam zostać bestią!
Może BOGIEM? Kto wie?
Tuż za rogiem królestwo czeka mnie.
Re: Rzeka graniczna
Cześć. *usiadła i zaczęła wpatrywać się w niebo.*
//Jakaż to interesująca rozmowa...//
//Jakaż to interesująca rozmowa...//
Lineart: Savu0211 i Whitetigerdelight
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Re: Rzeka graniczna
Jak tam na Lwiej Ziemi ? *Spytał kładąc się na gorącym piasku tuż przy wodzie.*
Multi Lazaretha :3
Avatar -
http://madkakerlaken.deviantart.com/
Dzięki ! :3
Gdzie siekiery?!
Wyruszam po Królestwo!
Będę szczery - zamierzam zostać bestią!
Może BOGIEM? Kto wie?
Tuż za rogiem królestwo czeka mnie.
Avatar -
http://madkakerlaken.deviantart.com/
Dzięki ! :3
Gdzie siekiery?!
Wyruszam po Królestwo!
Będę szczery - zamierzam zostać bestią!
Może BOGIEM? Kto wie?
Tuż za rogiem królestwo czeka mnie.
Re: Rzeka graniczna
*Podeszła do rzeki, z miną nie wyrażającą żadnych uczuć. Usiadła, spojrzała najpierw na Uzuri, powoli przenosząc wzrok na Siriusa. Owinęła łapy ogonem, przysłuchując się rozmowie*
Chaos w czystej postaci.
Hale.
Av by Madame Carotte.
Hale.
Av by Madame Carotte.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość
