Upendi

[Kane]

-Bo patrzysz się na mnie dziwnie, budzisz mnie co jakiś czas... To mnie już przeraża *Powiedział ostatnie słowa z lekkim żartem.*

[Tevire]

Co w tobie budzę ? * Spytała z zainteresowaniem. *

[Kane]

*Kane zamilkł.... nie wiedział co ma powiedzieć..*
-No... nie wiem - *To było perfidne kłamstwo, ale chciał wybrnąć*

[Tevire]

Nie bądź taki, powiedz co ci leży na sercu. * Wymruczała, patrząc mu prosto w oczy. *

[Kane]

-Nie mogę... *Odparł, wskakując zwinnie na drzewo.*

[Tevire]

Jeśli mnie lubisz, powiedz * Powiedziała z uśmiechem. *

[Kane]

-Lubię... - *Przytaknął, ale czuł coś więcej, więc nie okazywał tego. Przemilczał.*

[Tevire]

Jaaak bardzo ? * Zapytała, powstrzymując chichot. *

[Kane]

-Tak bardzo, że się zakochałem? *Wygarnął w końcu, nie wiedząc nawet co powiedział przed chwilą.*

[Tevire]

* Zachwiała się. * M-możesz powtórzyć ?

[Kane]

-Eh...
*Zrobił typowy facepalm*
-Zakochałem się w tobie...
*Wypowiedział znowu, nie wiedząc co powiedział... Zszedł z drzewa i usiadł obok niego, patrząc w oddali gdzie indziej.*

[Tevire]

Rzuciła się na lwa i przygniotła go. * Z wzajemnością

[Kane]

-Naprawdę?
*Spytał z wyrazem uśmiechu na twarzy*
-A myślałem, że tylko mną pomiatałaś. *Dodał*

[Tevire]

Dla mnie to jedno i to samo * Stwierdziła i polizała go niesmiało po pysku. *

[Kane]

-No cóż... skoro tak uważasz...
*Powiedział Kane odwzajemniając gest.*

[Tevire]

* Wtuliła się grzywę samca. Już po chwili spała. *

[Kane]

*Kane objął ją jedną łapą i również zasnął*

[Tevire]

* Przez kilka minut spała, po czym obudziła się i potrząsnęła lwem. * Chodź, mam genialny pomysł !

[Kane]

*Kane obudził się*
-A cóż to za genialny pomysł?
*Spytał*

[Tevire]

* Nie odpowiedziała - biegła przed siebie, aż wpadła do rzeki i pociągnęła za sobą Kane'a. Rozległ się plusk - lwica z trudem oddychała po szybkim biegu i skoku do wody. * Ale fajnie, nie ?

[Kane]

-Rzeczywiście!
*Przytaknął z rozbawieniem*

[Tevire]

* Zanurkowała pod wodę i kilka sekund później pojawiła się nad powierzchnią wody - na głowie miała lilię wodną. Zobaczywszy ją, strząsnęła kwiat i zachichotała. *

[Kane]

-Do twarzy było Ci z tą lilią wodną.
*Zachichotał lekko*

[Tevire]

Mi ze wszystkim jest do twarzy * Zawołała, patrząc na lwa. *

[Kane]

-To prawda...
*Przytaknął lwicy i polizał ją po poliku.*

[Tevire]

Jesteś słodki * Przyznała, tuląc sie do lwa ponad powierzchnią wody. *

[Kane]

-Ty też jesteś słodka. *Przyznał z uśmiechem, tuląc się do lwicy.*

[Tevire]

Dziękuję. * Przymknęła oczy i wyobraziła sobie przyszłość - Tevire, Kane i dwa brązowe lwiątka na skale. *

// //

[Kane]

-O czym tam myślisz?
*Spytał zaciekawiony*

// Przerażasz mnie : D //

[Tevire]

// Muahahahahaha !!! //

* Zamyśliła się. * Nie licząc myśli o szczuroskoczkach w bawolej krwi ? Hmm, o nas.