Sawanna

[L-comics]

Lwioziemiec? Naucz się języka. Odmiana jest ci obca? Lwioziemczyni. Ewentualnie Lwioziemka.

[Tevire]

Jaka to różnica ... * Syknęła i wymamrotała kilka przekleństw określających lwicę. * Ważne jest, że narazie ty jesteś ofiarą, a ja łowcą.

[L-comics]

Wiesz.... Los bywa zmienny, szczęście również.

[Tevire]

Niewątpliwie. * Mruknęła jasnobrązowa, po czym zerknęła na samca. * Ty ją zabijesz, czy ja to mam zrobić?

[Sirius]

Tevire, wstrzymaj język. *Warknął do kuzynki.* Jak ci na imię Lwioziemko ? *Powiedział do lwicy.*

[Tevire]

* Spojrzała z nienawiścią na samca. * Bardzo proszę, romansujcie sobie, gołąbeczki.

[L-comics]

Wybacz, ale rzadko daje obcym poznać moje imię. Zwłaszcza takim obcym *spojrzała z szyderczym uśmiechem na lwicę*

[Tevire]

Głupszym się ustępuję. * Mruknęła bardzo cicho. *

[Sirius]

Mhmmm...rozumiem, cóż, mam na imię Sirius. A to...to moja kuzynka - Tevire. Musisz jej wybaczyć - nie umie zachować się w wymagających powściągliwości chwilach.

[Tevire]

* Warknęła. * Łajno bawole cie obchodzi, jak mam na imię.

[L-comics]

Widzę, że nie ma wyćwiczonego Savoir Vivre'u Siriusie.

[Tevire]

* Mruknęła cicho. * Nie. * Powiedziała zgodnie z prawdą. * Nie przyda mi się to w walce o przetrwanie.

[Sirius]

Tevire...może idź zobaczyć czy nie ma cię gdzieś daleko stąd ? *Zmrużył gniewnie oczy.* Niestety nie. Ale nie tracimy wiary - może kiedyś się tego nauczy.

[Tevire]

* Uśmiechnęła się złośliwie. * Romansujcie, romansujcie. Jakby twoja siostra się dowiedziała... * Westchnęła, patrząc na lwa. *

[L-comics]

Oh Tevire, Tevire. Słońce moje. A teraz śmiało oddal się o 149 597 871km ode mnie.

[Tevire]

Nie jestem twoim słońcem. * Powiedziała głosem słodkim niczym miód. *

[L-comics]

To bądź planetą Kepler-22b. *uśmiechnęła się przymilnie*

[Sirius]

Jeśli chcesz to ją poinformuj. Nie widzę w tym nic złego co nie zmienia faktu że moja siostra mnie nie obchodzi. Ale idź już chyba że wolisz żebym sam cie zaniósł.

[Tevire]

Zostawiam was, gołąbeczki. Romansujcie. * Powiedziała, podchodząc do niewielkiej skałki. Położyła się i wyszczerzyła kły w uśmiechu, obserwując lwa i lwicę. *

[Sirius]

*Skrzywił się patrząc na kuzynkę po czym odwrócił się do lwicy.* Czy nie zechciałabyś oddalić się ze mną gdzieś dalej gdzie moja kuzynka nie będzie przeszkadzać w normalnej rozmowie ?

[L-comics]

*podeszła do lwa. Popatrzyła na lwicę.* Dobrze Keplerze. I dobrze Syriuszu.

[Tevire]

Wybaczcie, gołąbeczki. * Powiedziała, śmiejąc się i odeszła o wiele dalej, po drzewo akacji. *

[Sirius]

Lubisz góry ? *Powiedział przeciągając się.*

[L-comics]

Syriusz.... *popatrzyła na Siriusa z silną konsternacją*

[Sirius]

Jeśli nie możemy pójść nad rzekę albo gdzieś indziej. *Powiedział odgarniając grzywę z oka.*

[L-comics]

Syriusz *powtórzyła, przyczym zaczęła wypisywać coś łapą na piachu*

[Sirius]

Hm? *Szepnął przyglądając się temu co lwica zapisuje na piasku.*

[L-comics]

Gwiazda. Syriusz. *Wskazała łbem na niebo.*
Obserwuje je. To są gwiazdy. Nie zmieniają położenia.

[Sirius]

Gwiazda nosi moje imię ? *Powiedział spoglądając w niebo*

[L-comics]

Nie. Ty nosisz imię gwiazdy.