Kraina młodości

[Aria]

*spogląda w dół, zupełnie przypadkiem na łapę Lori* Lorr.... *zaczyna bąkać, gdyż jest przekonana o tym, iż widzi zombie kogoś bliskiego tylko nie jest w stanie rozpoznać kogo..źrenice zaczynają jej się rozszerzać zostawiając już tylko lodowo niebieską otoczkę, która teraz stała się fosforyczna, rozwarła japę i gapiła się tak na łapę Lori nie wiedząc co robić*

[Lorise]

*zdezorientowane spojrzenie przenosi to na Korę, to na oniemiałą Arię*
Dom wariatów... *mruknęła*

[Aria]

żeby zabić zombie trzeba go spalić!!! *pośpiesznie, co i raz zerkając na Korę czy aby się przypadkiem nie ruszyła zaczyna robić ognisko*

[Lorise]

Spalić? *spojrzała przerażona na Arię*
Nie będę palić Kory! *cofnęła się o krok* Nawet... jeśli stała się zombie *rzuciła smutne spojrzenie na niebieskooką przyjaciółkę, która aktualnie trzymała ją za łapę*

[Kora]

*Kora obgryzała sobie nogę Lori ale słysząc słowa Arii zaczęła ślinić jej ogon.* xD

[Aria]

//ogon Lori, jak rozumiem ?? //

*w jej oczach widać było obłęd* TRZEBA ją spalić!!! *zaczęła się wydzierać*

[Kora]

//Nie bo Twój //
*spojrzała białkami oczu na Arię i wydała z siebie coś jakby warkot*

[Aria]

//trza było od razu!!! // Łaaaaaaa!!! Ugryzła mnie!! I do tego warczy!!! Chce mnie zamienić w zombie!! Albo gozżej!!! *zaczęła sie szamotać jeszcze bardziej* puść mnie puść!!puść!! *wyrwała ogon Korze i zaczęła ją okładać pazurami*

[Ajala]

*Przybiegła tu bo usłyszała krzyki* KONIK!!!!! *Wskoczyła na Kore-zombii i zaczeła galopować na Korze wokół lwic i lwów * Ale fajnie!! Jest tu jeszce duuuużo miejsca!! *Nagle ją olśniło* Trzeba konika nazwać....już wiem!!! Baśka!! Tak to dobre imie...*Dalej galopowała na Korze*

[Expus]

*Przyszedł mały lewek.(wygląda jak Simba tylko niebieskie oczy)* Co wy robicie ? *spytał przekrzywiając łebek.*

[Ajala]

*Przestała galopować na Korze* To jest mój konik Baśka.

[Expus]

*Lekko zaśmiał się rozbawiony.* Może pobawimy się w coś innego ? *przygotował się do skoku na lwiczkę z chytrym uśmiechem.*

[Ajala]

*Przestała galopować na Korze i rzuciła się na Expusa. Powaliła go na ziemię*

[Expus]

*zaskoczony nagłym atakiem lwiczki i jej wygraną (grrr).* Puszczaj ! *powiedział zrzucając lwiczkę.*

[Ajala]

*Ta się roześmiała i popchneła kolegę do wody *

[Feya]

* Podeszła i zobaczyła lwiczkę i lwa* Hihi lezysz co? Dałes wygrać lwicy?

[Expus]

*Wyskoczył z wody i otrzepał się z wody.Wypluł jej trochę na ziemię.Z markotną miną spojrzał na lwice.* Haha bardzo śmieszne. *tym razem on rzucił się na lwiczkę.*

[Feya]

* Patrzyła sie na nich* Ze mną nie wygrasz...

[Ajala]

Cześć! *Powiedziała do Feyi i odepchneła Expusa..kolejny raz przewróciła go na plecy*

[Expus]

Witaj...Feyo. *znów rzucił się na Ajalę.Zaczęli się turlać.Tym razem to on wygrał.*

[Feya]

Moge się z wami pobawić?

// //

[Ajala]

*Z turlała go z siebie prosto do wody* Wygrałam! Jasne że możesz!

[Expus]

*Znów się otrzepał.Warknął i wspiął się na pobliskie drzewo.Patrzył na lwiczki z góry.* Kiedyś jeszcze zobaczysz.

[Feya]

Nie obrażaj się... Powalczysz ze mną? Proszę...

[Expus]

Nie, wy lwice...*przez chwilę duma nie pozwalała mu tego powiedzieć.* jesteście zwinniejsze.

[Feya]

* Spuściła głowe* Proszę... Tylko raz...

[Expus]

*pomyślał chwilkę i zwinnie zeskoczył z drzewa.Zniknął w trawie.Nagle wyskoczył na lwiczkę.* Mam cię !

[Feya]

Łaaa!!! * Z trudem go zepchnęła* Ale ty jesteś silny* Popatrzyła na niego z podziwem*

[Expus]

*Stanął dumnie.* Tak... *uśmiechnął się uroczo xD*

[Ajala]

*Skorzystała z chwili i zatakowała Expusa..który po raz 3 zturlał się do wody. Potem z Feyiom zaczeła walczyć z nią było trudniej, ale na końcu obydwie zturlały się do wody i spadły na Expusa *