Sekretna Jaskinia pod Baobabem

[Kora]

Hale, widzę, że już całkowita zmiana frontu? *wyszczerz*

[Helbi]

*Roześmiał się*
- Ja cały czas nie mogę pojąć jak to się stało, że byłaś ich królową... Oni zresztą teraz pewnie są teraz bardzo zajęci walką o władzę i nie mają dla nas czasu.
* *

[Hale]

- Z tego co mi wiadomo to już wybrali... więc mogli by nam poświęcić trochę czasu. *złośliwy uśmiech* - A co do bycia królową... a nie ważne.

[Helbi]

- Nie ważne? No z tego co mi wiadomo to o byciu królową decydują pewne kryteria... wątpię byś je spełniała.
*Przygląda się jej bacznie*

[Hale]

- To wszystko zależy... od tego o jakie kryteria Tobie chodzi. *ta zaś odwróciła wzrok i wpatrywała się w Kore*

[Helbi]

- Trzeba być spokrewnionym, bucem, bardzo bardzo słodkim, żyć tylko wedle praw LZ i trzeba żywić pogardę w stosunku do pustkowi i ich mieszkańców...
*Spojrzał się na Korę z jadowitym uśmiechem*
- Co nie, Kora?

[Kora]

Hmm... No trochę... Lepiej może zostawmy temat... *sama zaś zerknęła na Hale*

[Hale]

*a ta dalej patrząc na Kore*
- Nie, nie zostawiajmy tego tematu. *westchnęła i odwróciła się w stronę Helbiego*
- I oto ja. Córka poprzedniego króla, która przez pewien czas właśnie tak żyła.

[Kora]

*westchnęła skrzywiona* Helbciu, pewnie słyszałeś, że przed Hale rządził niejaki król Ibilis Pierwszy, zacny brat Swali Łagodnej? *wypowiedziała to ponuro* Po którego śmierci z łap Satry jego młoda córka Hale objęła rządy i powróciła z życia na Pustkowiach.

[Helbi]

*Konsterna na pysku*
- Emmm tej historii jeszcze nie słyszałem... wybacz mi Hale. *Spojrzał się na nią*
- To wiele wyjaśnia i nie mam już właściwie pytań. Ja tak jakby nie bardzo orientuję się w dawniejszych czasach, jedynie kojarzę kto kręcił się po pustkowiach.

[Hale]

*posłała mu krzywy uśmiech*
- Nie, spoko, nie ma problemu...

[Kora]

W sumie... Będzie teraz niezły cyrk... Nie pamiętam by na Lwiej Ziemi panował regent a nie prawowity król. No inni członkowie nie są Lwioziemcami... *posmutniała*

[Helbi]

- Czy ja wiem, oni chyba nigdy nie są w pełni zadowoleni ze swego władcy...
- O jakich członkach mówisz? Czego? Kto?

[Kora]

Matka Hale była moją, Shavire i Humphreya siostrą. *mruknęła* Oni mają też swoje dzieci...

[Helbi]

- No to teraz rodzina jest w komplecie, to chyba powód do radości... no nie? *Spojrzał się na Hale*

[Hale]

- Pomijając, że dwóch członków brakuje... to tak. *po raz wtóry krzywy uśmiech*

[Helbi]

- Ehhh chyba już nie łapię... teoretycznie się cieszycie ale nie do końca...

[Hale]

*wzruszyła barkami*
- Nikt nie powiedział, że się cieszy.

[Kora]

Mieć taką rodzinę w dzisiejszych czasach jest ciężko.. *mruknęła zdołowana*

[Helbi]

*Też się zdołował i siedzi cicho*

[Kora]

Ej, no Helbi! Nie dołuj się! Przynajmniej Hale znów jest z nami!

[Helbi]

- No przecież ja się z tego cieszę jak tylko mogę najbardziej... *Odwraca się w stronę Hale i uśmiecha* że w ogóle jest tu.
- Ale widzę, że jest coś co nie daje wam spokoju...

[Kora]

*uniosła brwi* Nie wiem o co Ci chodzi...

[Helbi]

- Dobra, to chyba nie ważne... trudno pojąć kobiety... *westchnął*
- Tak czy siak nie martwcie się. *Wyszczerzył się*

[Hale]

- Ja chyba też. *kręci łbem*
- Ale nie ważne. *chwila zamyślenia*
- Kora... doszły mnie słuchy, że kręcisz z lwioziemcem. *: P*

[Helbi]

*Wyszczerz zamienił się chytry uśmieszek*
- Ano... ja to w sumie widziałem, iskry szły jak przy spawaniu....

[Kora]

Ż.. że co!? *wykrztusiła z niedowierzaniem i ze zgorszeniem* Ale.. Jak.. Że... Gdzie.. Niby... Co??? *plątała się zdezorientowana. Policzyła w myślach do 5 i popatrzyła na nich już opanowana* Gdzie usłyszeliście takie bzdury? I gdzie niby widzieliście? *popatrzyła na Helbiego z naciskiem*

[Helbi]

- Za każdym razem gdy się spotykacie w opuszczonej wiosce to jakoś tak lubicie się pozaczepiać...
*Przygląda się swoim pazurom z udawanym znudzeniem*

[Kora]

Masz na myśli tego lalusiowatego pchlarza z beznadziejną grzywą? *burknęła patrząc kwaśno na Helbiego*

[Helbi]

- Tak, dokładnie jego, tego, który wyjątkowo zwraca twoją uwagę...
*Spojrzał na nia z pewną dozą obojętności i rozbawienia, ukrytego jednak w oczach xD*