Oko dżungli

Zyskały taką nazwę, ale czy rzeczywiście nie da się tutaj nikogo spotkać? Faktem jest, iż żadne stado nie wybrało ich na swoje siedlisko. Można tutaj spotkać spore ilości samotników, które prowadzą tutaj życie na własną łapę.
Awatar użytkownika
Mrithi
Królowa
Posty: 111
Rejestracja: 18 sie 2013, 18:54
Autor(ka) avatara: lineart- darthmische

Oko dżungli

Postautor: Mrithi » 26 wrz 2013, 13:35

Ukryte, krystalicznie czyste jezioro w dżungli. Śpiew licznych ptaków jest zakłócany przez monotonny szum wysokiego wodospadu. Nie jest łatwo się tutaj dostać- matka natura o to zadbała.Dolinka otoczona jest pasem wzniesień, gęsto porośniętymi krzakami i drzewami. Uważaj, żeby się nie zaplątać! Jednak cały trud podróży jest wynagradzany pięknem tego miejsca. Idealne miejsce dla szukających odrobiny samotności

Im bliżej celu byli, tym większy uśmiech pojawiał się na pysku lwicy. Pokochała to miejsce, spędzała tu każdą dłuższą chwilę samotności. No właśnie- samotności. Tym większą radość czuła z faktu, że wreszcie mogła się dzielić z kimś tym miejscem. Zatrzymała się przed gęstą kurtyną lian.
- Jesteśmy na miejscu.
Jednym płynnym ruchem odsłoniła wejście do dolinki. Jednocześnie spoglądała na niego, chcąc ujrzeć reakcję samca.

Awatar użytkownika
Ghali
Król
Posty: 217
Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
Lokalizacja: Miasto Spotkań
Kontaktowanie:

Re: Oko dżungli

Postautor: Ghali » 26 wrz 2013, 14:30

Całą drogę szedł za nią. On, który wodził stado wojowników i morderców po trupach, przez sterty kości, rzeki i spalone słońcem polany dał się wodzić przez lwicę. Humpf, świętej pamięci tatuś nie byłby zadowolony. Ghali stracił orientację w terenie. Znał Cmentarzysko Słoni i trochę Lwiej Ziemi, którą czasem nielegalnie zwiedzał oraz całą drogę z nowego domu do miejsca, w którym ostatni raz spojrzał ojcu w oczy. Jak to się stało, że nie zaciekawiło go to, co leżało obok? Toż to zaniedbanie godne pożałowania.
Kiedy już miał się zbuntować i zawrócić, okazało się, że dotarli na miejsce. W tej części Dżungli Msiti drzewa rosły gęściej, zarośla bujniej, a kwiaty kwitły obficiej niż gdziekolwiek indziej. Wymusił uśmiech na swym pysku. Widział jej radość, a nie chciał ją zranić swoim bezguściem. Owszem, było tu pięknie, ale... zbyt ckliwie, o. I zbyt romantycznie. Jemu chyba lepiej się żyło wśród padłych słoni.
- Ładnie tu - wyrzucił i z udawanym zainteresowaniem rozglądał się po okwieconej dolince.
Obrazek
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.


Karta Postaci Ghaliego

Awatar użytkownika
Mrithi
Królowa
Posty: 111
Rejestracja: 18 sie 2013, 18:54
Autor(ka) avatara: lineart- darthmische

Re: Oko dżungli

Postautor: Mrithi » 26 wrz 2013, 14:50

Miło, że przynajmniej próbował udawać, że mu się to podoba. Może i zmusił się do uniesienia kącików pyska w górę, ale Mrithi skupiała się (jak zwykle) na oczach. Parsknęła cicho śmiechem i barkiem lekko uderzyła o jego bok. Ot taka zaczepka.
- Nie udawaj mój drogi nie udawaj! Wiem, kiedy próbujesz kręcić. Ale doceniam to, że próbujesz.
Lwica z iskrami w ślepiach zerknęła na jezioro. Chłodna woda w taki upał, to czysta przyjemność. Z trudem się powstrzymała przed zachowaniem się jak lwiątko- czyli krzyknięciem "kto ostatni w wodzie, ten słonie łajno!". Zamiast tego, ruszyła truchtem i z głośnym pluskiem wskoczyła do wody.

Awatar użytkownika
Ghali
Król
Posty: 217
Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
Lokalizacja: Miasto Spotkań
Kontaktowanie:

Re: Oko dżungli

Postautor: Ghali » 26 wrz 2013, 14:55

Burknął pod nosem jakieś przekleństwo. Został zdemaskowany. Podniósł górną wargę w geście niezadowolenia i chłodnym spojrzeniem odprowadził Mrithi do jeziorka. Musiał znów nałożyć na siebie ochronne warstwy chamstwa, obojętności i bijącego z daleka chłodu. Przy niej nie miał takiego obowiązku, ale nadal musiał być "sobą" - takim, jakim go wszyscy znali.
Ruszył jej tropem, lecz jego spacer nie zakończył się w wodzie. Ghali nigdy nie rozumiał fascynacji kąpielą. On wolał grzać zmęczone futro przy płonącym ogniu. Legł więc na brzegu sadzawki, a bladobłękitne oczy śledziły płową sylwetkę drogiej mu lwicy.
Obrazek
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.


Karta Postaci Ghaliego

Awatar użytkownika
Mrithi
Królowa
Posty: 111
Rejestracja: 18 sie 2013, 18:54
Autor(ka) avatara: lineart- darthmische

Re: Oko dżungli

Postautor: Mrithi » 26 wrz 2013, 15:22

Kawowa nadal baraszkowała radośnie w wodzie. W przeciwieństwie do swojego partnera, uwielbiała taplanie się w wodzie. W taki upalny dzień dokuczały jej blizny- ta na ogonie i dwie niemal niewidoczne na łbie lwicy. Swędziały niemiłosiernie...
Dopiero po chwili podpłynęła do Ghaliego. Jej łeb przekrzywił się nieco, gdy patrzyła na niego badawczo.
- Ghali... nie przyprowadziłam cię tutaj dlatego, że to piękne miejsce. Ściągnęłam cię tu, bo w ciągu tych dni nikogo tu nie widziałam i nie słyszałam. Jesteśmy tu sami, a ty nie musisz się chować w tej skorupie. Przynajmniej kiedy nie kiedy jesteśmy sami...
Wyszła z wody kawałek dalej i otrzepała się z wody tak, by nie ochlapać samca. Moment później już leżała obok niego.

Awatar użytkownika
Ghali
Król
Posty: 217
Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
Lokalizacja: Miasto Spotkań
Kontaktowanie:

Re: Oko dżungli

Postautor: Ghali » 26 wrz 2013, 15:39

- Tak mi jest wygodniej.
Chyba niestety musiał przyznać, że trochę lubił tą swoją "skorupę", jak jego zachowanie określiła Mrithi. Dążył do tego, by wzbudzać strach i odpędzać inne lwy. Wtedy miał pewność, że nikt nie dotrze do jego wnętrza, by zostawić na nim bolesne rysy.
Podniósł wyżej jaśniejszy od reszty futra pysk, by złapać nim gorące promienie słońca. Wiatr znad jeziora mierzwił mu sierść i grzywę swoim chłodnym powiewem, przydawało mu się więc źródło ciepła w postaci gwiazdy, która świeciła miliony kilometrów od nich.
Obrazek
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.


Karta Postaci Ghaliego

Awatar użytkownika
Mrithi
Królowa
Posty: 111
Rejestracja: 18 sie 2013, 18:54
Autor(ka) avatara: lineart- darthmische

Re: Oko dżungli

Postautor: Mrithi » 26 wrz 2013, 15:47

Gdy futro na jej grzbiecie i bokach już wyschło, przewróciła się na plecy. Czas znów nieco podładować baterie. Przesunęła się nieco tak, by jej głowa opierała się o jego bok. W kompletnej ciszy analizowała to co powiedział. Nie mogła się powstrzymać przed zadaniem jednego pytania.
- Ja to po części zrozumiem. Ale jak to wytłumaczysz kiedyś własnemu dziecku? Nie przytulę cię teraz, bo inni się patrzą?- spytała poważnie.

Awatar użytkownika
Ghali
Król
Posty: 217
Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
Lokalizacja: Miasto Spotkań
Kontaktowanie:

Re: Oko dżungli

Postautor: Ghali » 26 wrz 2013, 16:01

- Nie będę miał dzieci. Są obrzydliwe, nieporadne i drą ryje.
Odpowiedź była oschła i bardzo chłodna. Słychać było, że to nie był dla niego zbyt przyjemny temat. Już wiedział, dlaczego wcześniej nie miał żadnej innej lwicy. One chciały gadać tylko o młodych, co wpędzało jasnogrzywego w szał.
Tak naprawdę Ghali nie tyle nie lubił dzieci, co bał się posiadania potomstwa. To ogromna odpowiedzialność. Rodzice kształtują małego lewka od samego początku jego życia, a wtrynia się też do tego otaczający go świat. Niektórych wpływów rodziciele nie są w stanie zahamować, a wtedy wszystkie wysiłki idą na nic. Poza tym Ghali nie wierzył, że byłby dobrym ojcem. Zniszczyłby swym dzieciom dzieciństwo tak samo, jak zrobił to jego spłodziciel. A tego, w przeciwieństwie do starego, Cmentarny Król by sobie w życiu nie wybaczył. Dość już miał problemów w sobie, by sprawiać sobie kolejne.
Obrazek
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.


Karta Postaci Ghaliego

Awatar użytkownika
Mrithi
Królowa
Posty: 111
Rejestracja: 18 sie 2013, 18:54
Autor(ka) avatara: lineart- darthmische

Re: Oko dżungli

Postautor: Mrithi » 26 wrz 2013, 16:10

Same słowa samca nie zrobiły na niej zbyt wielkiego wrażenia. Jakby nie patrzyć, ją powitał w podobnym tonie. Coś, co głównie przykuło jej uwagę był ton, z którym wypowiedział te słowa. Nie mogła wyczuć, czy to na poważnie, czy znów co innego wpływa na taki a nie inny osąd. Sama Mrithi nie rozważała bycia matką. Była za młoda i sama nie czuła się gotowa na to. Co innego zajmowanie się cudzymi lwiątkami... Ciężko stwierdzić.
Mruknęła tylko cicho.
- Przesadzasz.
Słoneczko w końcu wygrało. Kawowa zasnęła zwinięta w kulkę, wtulona w jego ciepły bok.

Awatar użytkownika
Ghali
Król
Posty: 217
Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
Lokalizacja: Miasto Spotkań
Kontaktowanie:

Re: Oko dżungli

Postautor: Ghali » 26 wrz 2013, 18:09

Owinął się wokół niej leżąc wciąż na boku, tworząc coś podobnego do rogalika. Jego ciało grzało ją teraz z trzech stron. Dłuższe kosmyki jego dwuwarstwowej grzywy muskały kark wypoczywającej lwicy. Śpiwór, który stworzył z siebie Ghali, przydał się tym bardziej, że wkrótce zapadł zmrok. Niebo zasnuło się ciemnością poprzeplataną jasnym blaskiem wielu drobnych gwiazdeczek, które zapewne zebrane w większą kupę mogłyby swoją jasnością dorównać porannemu słońcu.
Noc nie była chłodna. To zapewne gąszcz dżungli chronił ich przed zimnym wiatrem znad wystudzonych piasków pustyni. W każdym razie, Król Cmentarzyska nie czuł niskiej temperatury. Ba, było mu nawet bardzo ciepło. A może chciał, by było mu gorąco? Przysunął pysk do policzka Mrithi, by chwilę później zacząć podgryzać jej skórę krótkimi uszczypnięciami.
Obrazek
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.


Karta Postaci Ghaliego

Awatar użytkownika
Mrithi
Królowa
Posty: 111
Rejestracja: 18 sie 2013, 18:54
Autor(ka) avatara: lineart- darthmische

Re: Oko dżungli

Postautor: Mrithi » 26 wrz 2013, 18:15

Nie można zaprzeczyć, że spało jej się bardzo dobrze. Było ciepło, spokojnie...
Do czasu.
Poczuwszy pierwsze przyszczypnięcia skóry, Mrith zamruczała cicho i otworzyła jedno ze szmaragdowych ślepi. Nieco rozespanym wzrokiem zerknęła na Ghaliego i rzuciła mu spojrzenie co się stało?
Nie umknęło jej uwadze, że dolinkę spowił mrok. Czyżby niebieskooki chciał wracać do domu?

Awatar użytkownika
Ghali
Król
Posty: 217
Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
Lokalizacja: Miasto Spotkań
Kontaktowanie:

Re: Oko dżungli

Postautor: Ghali » 26 wrz 2013, 18:26

Nie, błękitnooki zdecydowanie nie chciał wracać do domu. Nie miał po co. To, co miał na myśli, mogło zdarzyć się tutaj. Wyciągnął jedną z łap spod siebie, objął Mrithi pod pachą i przysunął do siebie. Jeszcze chwilę jego zęby muskały jego skórę, aż w nagle złapał lwicę szczękami za kark. Szybko zwolnił uścisk i spojrzał sugestywnie na partnerkę. Zwinny ogon oplótł jej tylne łapy, a jego jasnowłosa końcówka łaskotała poduszki na kończynach.
Obrazek
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.


Karta Postaci Ghaliego

Awatar użytkownika
Mrithi
Królowa
Posty: 111
Rejestracja: 18 sie 2013, 18:54
Autor(ka) avatara: lineart- darthmische

Re: Oko dżungli

Postautor: Mrithi » 26 wrz 2013, 18:42

Przez moment zaskoczenie mieszało się w niej z rozbawieniem. No patrzcie go. Po chwili kąciki ust uniosły się w lekkim, figlarnym uśmiechu, a ślepia błyszczały lekko.
Mrith prostując się, wsunęła swój pysk pod jego podbródek i zaczęła się o niego delikatnie ocierać. Niskie, ciepłe mruczenie wydobywało się z jej krtani, a serce nieco przyśpieszyło. Oznaczony blizną ogon kołysał się mimowolnie, a końcówka ogona raz po raz muskała jego podbrzusze.

Awatar użytkownika
Ghali
Król
Posty: 217
Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
Lokalizacja: Miasto Spotkań
Kontaktowanie:

Re: Oko dżungli

Postautor: Ghali » 26 wrz 2013, 19:01

Mrithi chyba podłapała pomysł Ghaliego, co wywnioskował z jej ruchów. Z gardła wydobyło się niskie, głuche mruczenie, które zniknęło w uchu zielonookiej. Podniósł zadek z ziemi i stanął nad nią, mając tę jedną łapę, którą ją wcześniej obejmował, po przeciwnej stronie do reszty. Blond kosmyki obrały sobie za cel łaskotek kark zielonookiej, zaś ogon zmienił pole swojego działania i pacnął energicznie w jej zadek. Ot tak, dla zaczepki. Chytry uśmiech wpełzł na oblicze króla.
Obrazek
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.


Karta Postaci Ghaliego

Awatar użytkownika
Mrithi
Królowa
Posty: 111
Rejestracja: 18 sie 2013, 18:54
Autor(ka) avatara: lineart- darthmische

Re: Oko dżungli

Postautor: Mrithi » 28 wrz 2013, 14:13

Nerwy miała napięte jak postronki i dało się to wyczuć. W chwili gdy poczuła smagnięcie ogonem, jej kły w ciągu chwili zacisnęły się minimalnie na jego łapie. Trwała tak przez moment, po czym cofnęła pysk. Zamiast tego ponownie zaczęła się delikatnie o niego ocierać. Wysunęła przed siebie przednie łapy i wyciągnęła głowę, by móc polizać samca w nos. Kawowy ogon mimowolnie owinął się wokół jego łap.

Awatar użytkownika
Ghali
Król
Posty: 217
Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
Lokalizacja: Miasto Spotkań
Kontaktowanie:

Re: Oko dżungli

Postautor: Ghali » 29 wrz 2013, 18:17

Czułym liźnięciem obdarzył pręgę pomiędzy uszami Mrithi. Tą wolną z tylnych łap przestąpił nad jej zadkiem. Uszczypnął zielonooką w kark, po czym posłał jej pytające (a może wręcz błagające?) spojrzenie. W oczekiwaniu na jej odpowiedź, musnął kłami tył jej ucha. Jego błękitny wzrok spoczął na jej potylicy, opatrzonej dwiema bliznami. Że też wcześniej ich nie zauważył! Wyciągnął łeb w bok i schylił się, by móc na skos patrzeć na pysk partnerki.
- Kto ci to zrobił, ślicznotko?
Obrazek
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.


Karta Postaci Ghaliego

Awatar użytkownika
Mrithi
Królowa
Posty: 111
Rejestracja: 18 sie 2013, 18:54
Autor(ka) avatara: lineart- darthmische

Re: Oko dżungli

Postautor: Mrithi » 29 wrz 2013, 18:40

Odgłos wydobywający z się z krtani lwicy stopniowo nabierał na mocy. Kątem oka zauważyła tą niemą prośbę o przyzwolenie. Kącik jej pyska uniósł się wyżej na moment. Proszę bardzo.
Jego pytanie spowodowało, że lwica wstrząsnęła się, zupełnie jakby otrząsała się od natrętnego owada. W jej oczy wstąpił nieznany dotychczas Ghaliemu metaliczny pobłysk. Gdy się odezwała, jej głos zabrzmiał spokojnie, ale wyczulone ucho mogło usłyszeć jego minimalne drżenie.
- Kiedyś ktoś, komu ufałam.
Przez chwilę wpatrywała się tępo w swojej łapy, by chwilkę później ponownie się otrząsnąć i spojrzeć na partnera. Tym razem ślepia miały znany samcowi wyraz- ciepły i troskliwy. Czołem przesunęła po jego policzku, przy okazji też kłami skubnęła jego podbródek.
- Nie myślmy o tym teraz...

Awatar użytkownika
Ghali
Król
Posty: 217
Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
Lokalizacja: Miasto Spotkań
Kontaktowanie:

Re: Oko dżungli

Postautor: Ghali » 29 wrz 2013, 18:55

- Nie - rzucił hardo i zszedł znad niej, by potem stanąć naprzeciw niej. Bladobłękitne ślepia zionęły tajemniczością, a zmarszczone brwi sugerowały, że Ghali nie był w najlepszym humorze. Z resztą, czego mu się dziwić? On otworzył się przed nią, obnażył najciemniejsze skrawki swojej duszy, podczas gdy ona milczała. Oczekiwał odpowiedzi.
Obrazek
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.


Karta Postaci Ghaliego

Awatar użytkownika
Mrithi
Królowa
Posty: 111
Rejestracja: 18 sie 2013, 18:54
Autor(ka) avatara: lineart- darthmische

Re: Oko dżungli

Postautor: Mrithi » 29 wrz 2013, 19:13

Mrithi miała nadzieję, że już nigdy więcej nie będzie musiała sobie o tym przypominać. Jak widać, na darmo. Była winna niebieskookiemu prawdę... Momentalnie można było wyczuć zmianę w jej zachowaniu. Spięła się, jakby szykowała się do ataku, ogon poruszał się nerowo. Pojawił się też pewny tik, który był dla niej charakterystyczny w chwili stresu- kącik jej pyska drgał mimowolnie. Lwica przymknęła na moment oczy, jakby przygotowując się do opowieści. Była gotowa.
- Nie będę ci mówić o mojej rodzinie, bo nie ma tu nic ciekawego do powiedzenia... ot klasyczna lwia rodzinka. Może nie licząc faktu, że mój ojciec zniknął jak byłam jeszcze młoda. Ta część nie ma żadnego znaczenia... W każdym razie, swojego domu nie opuściłam sama. Razem ze mną ruszył mój najlepszy przyjaciel, Siri oraz mój malutki, przyrodni brat, Mshangao. Początkowo wszystko było w najlepszym porządku. Byliśmy jak taka mała rodzina... Jednak z czasem coś zaczęło się zmieniać. Siri zaczął być nieprzyjemny, nieobliczalny. Zazdrosny o nie wiadomo co...- Mrith zatrzymała się na moment. Jej ciało teraz wyraźnie drżało, zupełnie jakby pod wpływem zimna.
- Pewnego dnia wróciłam z polowania. Byłam zmęczona, bo nie było to zbyt łatwe zadanie. Coś w zapachu znajomego mi miejsca nie pasowało, liczyłam, że zapach krwi pochodzi z zabitej młodej zebry. Co za błąd. Za skałą odkryłam rozszarpanego braciszka i szarookiego. Stał nad nim, a posoka spływała z jego kłów. Nie mogłam uciec. Nie wtedy. Rzucił się na mnie, starając się... udało mi się go oślepić. Nie mogłam ze sobą zabrać ciała Mao.
Skończywszy historię, lwica skryła łeb w łapach. Nie chciała, by widział jej łzy. Była to jeszcze zbyt świeża rana, by kawowa zdołała się z nią pogodzić. Z drugiej strony, nie chciała okazać słabości wobec samca. On tego nie znosił.

Awatar użytkownika
Ghali
Król
Posty: 217
Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
Lokalizacja: Miasto Spotkań
Kontaktowanie:

Re: Oko dżungli

Postautor: Ghali » 29 wrz 2013, 20:08

Dał jej parę chwil na odetchnięcie, po czym podszedł do niej i pyskiem otarł się o jej policzek. Poczuł wilgoć łez zna swojej skórze i liznął Mrithi wzdłuż wydrążonej przez łzy ścieżce w jej futrze. Zimny nos zetknął się z jej łapami, którymi usilnie starała się zakryć swoje płowe oblicze. Karmelowy wcisnął łeb między jej szyję i bark.
- Moja matka zmarła, kiedy byłem jeszcze szczylem - zaczął swoją historię - Wtedy jeszcze nie rozumiałem, co się stało. Z resztą, nie byłem do niej tak przywiązany, jak byłem do tego sukinsyna, mojego ojca. Ymir, moja siostra-bliźniaczka, przeżyła to z wielkim bólem. Matka kochała nas oboje, ale ojciec wolał mnie. Byłem synem, którego pragnął posiadać. Ymir była tylko niechcianym dodatkiem. Byłem tak zapatrzony w tego zwyrodnialca, że zapomniałem o tej, z którą dzieliłem dzieciństwo. Nawet nie pamiętam, kiedy odeszła... Zostałem sam z kimś, w kim widziałem uosobienie ideału, a kto okazał się być najgorszym bydlakiem. Chciałem być jak on - i taki się stałem. Jestem bydlakiem, Mrithi. Ale przejrzałem na oczy, ale na odejście było już za późno. Zdechł.
Odsunął się od lwicy i stanął za nią. Nieobecne spojrzenie wpatrywało się w ciemnozieloną trawę.
- Ymir mieszka gdzieś na tych ziemiach. Wpadłem na nią ostatnio, po raz pierwszy od wielu miesięcy. Nie potrafiłem z nią rozmawiać. Raniłem ją tym, co mówiłem, swoją bezdusznością, brakiem emocji... ale nie umiałem tak kłamać, by wywołać uśmiech na jej pysku. Nie chciałem ranić jedynej drogiej mi istoty, ale nie potrafiłem przerwać. Jestem jaki jestem i nie chcę się zmieniać. Podoba mi się, że osiągnąłem, czego chciałem. Ale nie takim kosztem...
Obrazek
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.


Karta Postaci Ghaliego

Awatar użytkownika
Mrithi
Królowa
Posty: 111
Rejestracja: 18 sie 2013, 18:54
Autor(ka) avatara: lineart- darthmische

Re: Oko dżungli

Postautor: Mrithi » 02 paź 2013, 16:12

Jeśli ma być szczera, to nie spodziewała się po nim takiej reakcji. Może to robił tylko dla niej? Ciężko powiedzieć. W każdym razie, gdy poczuła jego dotyk, zaczęła się uspokajać. Tamte dni już minęły. Teraz jest tu z nim i to dla karmelowego teraz żyje. Z wytężoną uwagą słuchała jego historii. Wszystko zaczęło się składać w jedną całość...
W chwili gdy umilkł, kawowy łeb odwrócił się w jego stronę. Znikły ślady po łzach, żal w oczach zastąpiony został zwykłym opanowaniem.
- Oboje mieliśmy do tej pory takie przegrane z góry życie.

Awatar użytkownika
Ghali
Król
Posty: 217
Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
Lokalizacja: Miasto Spotkań
Kontaktowanie:

Re: Oko dżungli

Postautor: Ghali » 05 paź 2013, 10:23

- Owszem - odparł wreszcie - to wcale nie oznacza, że na końcu też zostaniemy zwyciężeni. Przetrwaliśmy tamte czasy, z podniesioną głową kroczymy ku przyszłości, więc teraz to nam należy się wieniec z lauru.
W końcu zwrócił się ku niej. Na jego oblicze znów wstąpiło wyrachowanie i chłód. Znów zamknął uczucia głęboko w sobie. Nikły, perfidny uśmieszek pojawił się gdzieś w kąciku jego pyska. Ponownie już tego wieczora stanął nad Mrithi, a jego jęzor spoczął na bliznach na jej potylicy.
- Na czym skończyliśmy?
Obrazek
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.


Karta Postaci Ghaliego

Awatar użytkownika
Mrithi
Królowa
Posty: 111
Rejestracja: 18 sie 2013, 18:54
Autor(ka) avatara: lineart- darthmische

Re: Oko dżungli

Postautor: Mrithi » 08 paź 2013, 13:58

Zabolało ją tylko to, że znowu schował się za tą warstwą chłodu i obojętności. Niby wszystko było dobrze... ale nawet przy niej nie potrafił odpuścić. Czy tak ma być zawsze...? Przesunęła nieco łeb, by jego pysk mógł zająć się czymś innym niż te blizny. Nie był to powód do dumy, wręcz przeciwnie. Dla niej zostaną zawsze symbolem jej klęski. Było jej lżej, bo oboje się przed sobą otworzyli. Gdy usłyszała jego głos podniosła się nieco, i wtuliła swój kark i czoło w jego pierś pokrytą grzywą.
- Na tym, że jesteśmy tutaj razem.

Awatar użytkownika
Ghali
Król
Posty: 217
Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
Lokalizacja: Miasto Spotkań
Kontaktowanie:

Re: Oko dżungli

Postautor: Ghali » 11 paź 2013, 08:11

- No, to chyba warto już przejść do następnego kroku, moja pani? - wymruczał jej do ucha, by potem uśmiechnąć się cwaniacko. Co się stało potem, zostało pochłonięte przez mrok nocy.

Nazajutrz Ghali czekał już na swoją królową nad stawikiem, a tuż obok niego spoczywało truchło dik-dika. Po tak męczącym wysiłku lwica była zapewne straszliwie głodna, więc wychodząc z założenia, że pochłonie całą zwierzynę, Cmentarny Król nałapał wcześniej trzy polne myszy, które skonsumował na miejscu. Na razie jego głód został złagodzony, a on sam czekał na przebudzenie Mrithi, rozkoszując się wiatrem, który rozczesywał długie kosmyki jego jasnej grzywy.
Obrazek
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.


Karta Postaci Ghaliego

Awatar użytkownika
Mrithi
Królowa
Posty: 111
Rejestracja: 18 sie 2013, 18:54
Autor(ka) avatara: lineart- darthmische

Re: Oko dżungli

Postautor: Mrithi » 12 paź 2013, 16:19

Mrithi rozbudziła się rozkosznym rozciągnięciem wszystkich mięśni. Otworzyła jedno szmaragdowe ślepię, które zaraz spoczęło na partnerze. Na jej pysk wstąpił leciutki uśmiech. Z takim właśnie wyrazem pyska podeszła do Ghaliego i z mięciutkim mruczeniem otarła się o jego bok i pierś.
- Dzień Dobry, mój drogi.

Awatar użytkownika
Ghali
Król
Posty: 217
Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
Lokalizacja: Miasto Spotkań
Kontaktowanie:

Re: Oko dżungli

Postautor: Ghali » 14 paź 2013, 19:14

Z tak samo delikatnym mruczeniem odebrał jej pieszczoty, nim sam zaczął ją nimi obdarowywać. Różowy ozór pogładził koniec ciemnej pręgi na czole Mrithi, a jedna z łap swymi opuszkami masowała mięśnie na przeciwnym do Ghaliego policzku.
- Savubona, królowo nocy - przywitał ją miękkim tonem, kiedy w końcu się od niej oderwał - Ty jedz, zielonooka, ja zabieram się na poranny obchód. Spotkamy się później.
Przeciągnął się w tył z wielkim ziewnięciem i jeszcze, zanim odszedł, tknął jej lico ciemnofioletowym kindżałem. Gdy ta zabrała się za pałaszowanie, Cmentarny Król zniknął gdzieś w zaroślach.

zt
Obrazek
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.


Karta Postaci Ghaliego


Wróć do „Niezamieszkałe Ziemie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość