Rzeka graniczna
Re: Rzeka graniczna
*Zmęczony tą gierką poszedł w miejsce, z którego wydobywał się gło. Odsłonił jedną łapą zarośla i zobaczył Mbayę* Złotko, nie można było tak od razu? *Wyszczerzył kły*
Lineart: Savu0211 i Whitetigerdelight
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Re: Rzeka graniczna
//Nie skomentuję tego złotka XD//
Nie rzucaj mi cienia, bo słońce zasłaniasz. //Trawa słońca nie zasłaniała//
Nie rzucaj mi cienia, bo słońce zasłaniasz. //Trawa słońca nie zasłaniała//
Re: Rzeka graniczna
//Taki miałam zamiar xD//
Tak lepiej, pączusiu? *Przesunął się w lewo, żeby nie zasłaniać słońca*
Tak lepiej, pączusiu? *Przesunął się w lewo, żeby nie zasłaniać słońca*
Lineart: Savu0211 i Whitetigerdelight
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Re: Rzeka graniczna
// ... XD //
*Stanął na lekko ugiętych łapach i wysunął pazury* I najlepiej odsuń się na drugi brzeg.
*Stanął na lekko ugiętych łapach i wysunął pazury* I najlepiej odsuń się na drugi brzeg.
Re: Rzeka graniczna
Bo co, pączusiu? *Przybrał pozycję obronną. Szurnął pazurami po ziemi*
Lineart: Savu0211 i Whitetigerdelight
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Re: Rzeka graniczna
*Robi groźną minę, napina mięśnie* Bo inaczej pożałujesz...
Re: Rzeka graniczna
Szukasz guza? Chcesz przelewu krwi? Zły adres, kolego! Nie wahałbym cię zabić, ale tylko wtedy, kiedy miałbym jakiś powód. *Wstaje i patrzy z pogardą na samca* A ja widzę, że ani ci nie spieszno do walki, ani do ucieczki... I co? Będziesz tak patrzył się na mnie pół dnia? *Był już znudzony nieznajomym.*
Lineart: Savu0211 i Whitetigerdelight
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Re: Rzeka graniczna
Póki co, to chyba Ty szukasz zaczepki. Siedziałem sobie tu nikogo nie zaczepiając, a Ty tu przyszedłeś do mnie i zacząłeś mi zawracać głowę.
Re: Rzeka graniczna
*Parsknął i odwrócił się. Ten lew to tchórz, chce zaatakować, ale boi się przegranej... To po co źle nastawiać do siebie lwy? Ashtari mlasnął z niezadowoleniem i położył się w nasłonecznionym miejscu, żeby się wygrzać po spotkaniu z zimną wodą. Zamknął oczy, żeby go słońce nie raziło.*
Lineart: Savu0211 i Whitetigerdelight
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Re: Rzeka graniczna
//"Nie rzucaj mi cienia, bo słońce zasłaniasz"? Zupełnie jak "nie denerwuj mnie, bo działasz mi na nerwy" ;p//
Zaczyna robić się ciekawie... - pomyślała i naraz przestała pić, choć nie podniosła głowy znad powierzchni nurtu. Jedynie jedno, morskie oko skierowało się ku Samotnikowi, którego była w stanie zobaczyć. Grzywa drugiego lwa ledwie wystawała znad wysokich traw przybrzeżnych.
- Kiedy już wpadniecie sobie do gardeł... - zaczęła głosem spokojnym, który jednak dobrze dotarł do obu lwów. - Czy mogę prosić, by walka nie działa się w zaroślach? Słabo przez nie widać...
Zaczyna robić się ciekawie... - pomyślała i naraz przestała pić, choć nie podniosła głowy znad powierzchni nurtu. Jedynie jedno, morskie oko skierowało się ku Samotnikowi, którego była w stanie zobaczyć. Grzywa drugiego lwa ledwie wystawała znad wysokich traw przybrzeżnych.
- Kiedy już wpadniecie sobie do gardeł... - zaczęła głosem spokojnym, który jednak dobrze dotarł do obu lwów. - Czy mogę prosić, by walka nie działa się w zaroślach? Słabo przez nie widać...
Keep Calm and CERO OSCURAS!!!!!


Re: Rzeka graniczna
*Kalkuluje w głowie szanse, mimo efektu zaskoczenia nadal mieliby przewagę. Woli czekać. Udaje, że nie słyszał słów lwicy.*
Re: Rzeka graniczna
Jasne, kochaniutka *Mlasnął, ciągle się wygrzewając. Nie otworzył nawet oczu*
Lineart: Savu0211 i Whitetigerdelight
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Re: Rzeka graniczna
*Korzysta ze słońca czekając w ciszy.*
Re: Rzeka graniczna
Przepraszam, ale dawno z nikim nie rozmawiałem, przez długi czas byłem w odosobnieniu. Jak się nazywacie?
Lineart: Savu0211 i Whitetigerdelight
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Re: Rzeka graniczna
*Rzucił jak od niechcenia* Mbaya ze Stada Cmentarzyska Słoni. A Wy?
Re: Rzeka graniczna
Ashtari, samotnik. *Skinął lekko głową*
Lineart: Savu0211 i Whitetigerdelight
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Re: Rzeka graniczna
Kąciki pyska lwicy drgnęły. Wyjdzie szydło z worka...
- Ymir z Lwiej Ziemi...
Uśmiechnęła się szeroko, nieprzyjemnie, błyskając zielenią zmrużonych w rozbawieniu oczu.
- Ymir z Lwiej Ziemi...
Uśmiechnęła się szeroko, nieprzyjemnie, błyskając zielenią zmrużonych w rozbawieniu oczu.
Keep Calm and CERO OSCURAS!!!!!


Re: Rzeka graniczna
*Otworzył oczy. Spojrzał na lwicę* A co ciebie, złotko, tak bawi?
Lineart: Savu0211 i Whitetigerdelight
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Re: Rzeka graniczna
- To zasada - odpowiedziała od niechcenia. - Nie przepadam za przestrzeganiem zasad, ale Mbaya może mieć na ten temat całkiem inne zdanie.
Rzuciła krótkie spojrzenie na Samotnika, przekrzywiając łeb.
- Rozumiesz chyba...
Rzuciła krótkie spojrzenie na Samotnika, przekrzywiając łeb.
- Rozumiesz chyba...
Keep Calm and CERO OSCURAS!!!!!


Re: Rzeka graniczna
Ach tak *powiedział z niesmakiem* stada i te wasze konflikty. Na szczęście mnie to nie dotyczy. Kocham życie samotnika!
Lineart: Savu0211 i Whitetigerdelight
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Re: Rzeka graniczna
No to teraz wszyscy się znamy, jakie to urocze. *Powiedział z przekąsem*
Re: Rzeka graniczna
- Ja także jestem wzruszona tymi wszystkimi deklaracjami - mruknęła posępnie, zwracając wzrok ku niebu, które zaczęło nabierać intensywnej, pomarańczowej barwy zachodu.
Zbliżał się zmrok, a wraz z nim nocni łowcy...
//wybaczcie, że trochę się porządziłam, ale nie mam pomysłu, jak rozwinąć fabułę...//
Zbliżał się zmrok, a wraz z nim nocni łowcy...
//wybaczcie, że trochę się porządziłam, ale nie mam pomysłu, jak rozwinąć fabułę...//
Keep Calm and CERO OSCURAS!!!!!


Re: Rzeka graniczna
//Spoko xD//
*Obserwuje uważnie otoczenie kątem oka... czuł, że zagrożenie się zbliża.*
*Obserwuje uważnie otoczenie kątem oka... czuł, że zagrożenie się zbliża.*
- Ghali
- Król
- Posty: 217
- Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
- Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
- Lokalizacja: Miasto Spotkań
- Kontaktowanie:
Re: Rzeka graniczna
Obawy młodego Mbayi były całkowicie uzasadnione. Każdy lew wiedział, że o zmierzchu rozpościerająca się na granicy dwóch stad rzeka była "przystankiem" dla przeróżnych nocnych stworzeń, w którym te uzupełniały siły, by później wyruszyć w morderczą podróż. Kto znalazł się w tym miejscu o niewłaściwej porze, ten miał twardy orzech do zgryzienia - o ile będzie mu dane przeżyć...
***
Znajdujecie się nad Rzeką Graniczną. Z północy wieje silny wiatr, niosący ze sobą obcą dla was woń. Nie wiecie, czy to Nocni Łowcy, o których opowiadają legendy, czy jakiś mniejszy przeciwnik. Ucieczka to akt tchórzostwa, a jeśli to rzeczywiście groźny, krwiożerczy drapieżnik, to żadne z was nie ma z nim szans - nie osobno. Co robicie?
***
Znajdujecie się nad Rzeką Graniczną. Z północy wieje silny wiatr, niosący ze sobą obcą dla was woń. Nie wiecie, czy to Nocni Łowcy, o których opowiadają legendy, czy jakiś mniejszy przeciwnik. Ucieczka to akt tchórzostwa, a jeśli to rzeczywiście groźny, krwiożerczy drapieżnik, to żadne z was nie ma z nim szans - nie osobno. Co robicie?
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.
Karta Postaci Ghaliego
Re: Rzeka graniczna
*Wstał. Było już ciemno, księżyc oraz gwiazdy oświetlały obszar wokół rzeki. Ashatri zwęszył zapach. Miał on coś w sobie przerażającego... Śmiercionośnego. Najprawdopodobniej nie byli to Nocni Łowcy, ale lepiej dmuchać na zimne... A w legendach nie byli potulnymi barankami... Spojrzał a swych towarzyszy. Jeśli to jednak ta zgraja...* Razem?
Lineart: Savu0211 i Whitetigerdelight
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Re: Rzeka graniczna
Z jej pyska nieoczekiwanie zniknął nieśmiertelny dotąd uśmiech. Zamiast niego pojawiła się dziwna czujność. Na jedno, krótkie słowo Ashtariego z wolna podniosła głowę i przeniosła spojrzenie z jednego lwa na drugiego.
Lew Cmentarzyska, Samotnik i Lwioziemka... ale z nas niesamowity skład...
Właściwie nie rozumiała wewnętrznego niepokoju, który ścisnął ją od środka i wywołał lodowate dreszcze. Coś zmieniło się wokół nich. Powietrze dziwnie zgęstniało, niemal falowało ponad powierzchnią wody. Choć wieczór był ciepły i jasny, jakiś cień padł na miejsce, w którym stali...
Jedna, krótka myśl o Nich...
Jedna, która, jak się zdało pociągnęła za sobą kurtynę... Mówili o nich, że nadchodzili z mgłą i są samą ciemnością. Że żywili się przerażeniem, płynącym krwiobiegiem. Że wołał ich strach...
- Nie wolno nam się bać - rzekła wolno, choć wątpiła, by sens tych słów był zrozumiały...
//Nie wiem, czy "Ashtari" tak się odmienia, ale cóż...
//
Lew Cmentarzyska, Samotnik i Lwioziemka... ale z nas niesamowity skład...
Właściwie nie rozumiała wewnętrznego niepokoju, który ścisnął ją od środka i wywołał lodowate dreszcze. Coś zmieniło się wokół nich. Powietrze dziwnie zgęstniało, niemal falowało ponad powierzchnią wody. Choć wieczór był ciepły i jasny, jakiś cień padł na miejsce, w którym stali...
Jedna, krótka myśl o Nich...
Jedna, która, jak się zdało pociągnęła za sobą kurtynę... Mówili o nich, że nadchodzili z mgłą i są samą ciemnością. Że żywili się przerażeniem, płynącym krwiobiegiem. Że wołał ich strach...
- Nie wolno nam się bać - rzekła wolno, choć wątpiła, by sens tych słów był zrozumiały...
//Nie wiem, czy "Ashtari" tak się odmienia, ale cóż...
//
Ostatnio zmieniony 25 cze 2013, 05:06 przez Ymir, łącznie zmieniany 2 razy.
Keep Calm and CERO OSCURAS!!!!!


Re: Rzeka graniczna
Dobra... chwilowo możemy trzymać sztamę, ale nie liczcie na jakąś późniejszą przyjaźń...
*A w myślach już kombinował czy nie da się upiec dwóch pieczeni przy jednym ogniu w razie spotkania z Nimi.*
*A w myślach już kombinował czy nie da się upiec dwóch pieczeni przy jednym ogniu w razie spotkania z Nimi.*
- Ghali
- Król
- Posty: 217
- Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
- Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
- Lokalizacja: Miasto Spotkań
- Kontaktowanie:
Re: Rzeka graniczna
Zebrane na granicy lwy mogły czuć drżenie ziemi pod nimi, która prawie uginała się od ciężaru ogromnych bestii, które pędziły w ich kierunku. Bestii? Chyba tym razem los wejrzał łaskawie na trójkę mieszkańców tych ziem, gdyż z zarośli wyłoniła się jedynie jedna istota.
Przed Mbayą, Ashtarim i Ymir stała potężnie zbudowana i naprawdę ogromna lwica. Ciemnobrązowe futro obrastało jej doskonale umięśnione ciało, stając się jaśniejsze jedynie pod oczyma, na palcach, torsie, podbrzuszu i pysku. Niemal czarna sierść nad oczodołami nadawała samicy poważnego wyglądu. Trzy czarne smugi - symbol Nocnych Łowców - przeszywały jej gardło.
Wyraźnie było widać, że Nocna Łowczyni nie była zachwycona widokiem nieznajomych - zakończone czarnymi półkolami uszy leżały wzdłuż jej łba, podczas gdy przenikliwe spojrzenie głębokich, błękitnych oczu przeszywało miejscowych na wskroś. Groźne, ostrzegawcze pomruki wydostawały się z jej pyska. Nie była w stanie odezwać się w bardziej "cywilizowany sposób" - w szczękach dzierżyła coś małego, z trudem wydobywającego z siebie żałosne kwilenie...
***
Skrót sytuacji - macie przed sobą o wiele większą od was lwicę, która w pysku trzyma bardzo małe młode, prawdopodobnie noworodka. Po kolorze futra poznajecie, iż jest najprawdopodobniej jego matką. Nie macie jednak wątpliwości, że gdyby kochała swoje dziecko, to nie wbijałaby w nie swoich kłów...
Przed Mbayą, Ashtarim i Ymir stała potężnie zbudowana i naprawdę ogromna lwica. Ciemnobrązowe futro obrastało jej doskonale umięśnione ciało, stając się jaśniejsze jedynie pod oczyma, na palcach, torsie, podbrzuszu i pysku. Niemal czarna sierść nad oczodołami nadawała samicy poważnego wyglądu. Trzy czarne smugi - symbol Nocnych Łowców - przeszywały jej gardło.
Wyraźnie było widać, że Nocna Łowczyni nie była zachwycona widokiem nieznajomych - zakończone czarnymi półkolami uszy leżały wzdłuż jej łba, podczas gdy przenikliwe spojrzenie głębokich, błękitnych oczu przeszywało miejscowych na wskroś. Groźne, ostrzegawcze pomruki wydostawały się z jej pyska. Nie była w stanie odezwać się w bardziej "cywilizowany sposób" - w szczękach dzierżyła coś małego, z trudem wydobywającego z siebie żałosne kwilenie...
***
Skrót sytuacji - macie przed sobą o wiele większą od was lwicę, która w pysku trzyma bardzo małe młode, prawdopodobnie noworodka. Po kolorze futra poznajecie, iż jest najprawdopodobniej jego matką. Nie macie jednak wątpliwości, że gdyby kochała swoje dziecko, to nie wbijałaby w nie swoich kłów...
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.
Karta Postaci Ghaliego
Re: Rzeka graniczna
*Jako że sam był lwiątkiem bez matki nie mógł oderwać pełnego żalu wzroku od cierpiącego malucha. Z trudem jednak to zrobił i spojrzał wprost w bezlitosne ślepia lwicy, po czym powiedział coś, co było być może głupie, ale za to bardzo w jego stylu* Szukasz czegoś, złociuchna?
Lineart: Savu0211 i Whitetigerdelight
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Kolory: Ja
Na RP jestem Mirembe. Ale gdy rozmawiasz ze mną na chacie - mów do mnie Uzu albo Uzuri.
And may the odds be ever in your favor!
Re: Rzeka graniczna
Jak wyjdziemy z tego cało... to Cię zabiję...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości