Lwia Skała - Jaskinia
Lwia Skała - Jaskinia
Cóż to za miejsce? Jaskinia w Lwiej Skale. Śpią tam praktycznie wszyscy Lwioziemcy, gdyż zapewnia świetną osłonę przed wiatrem w nocy i przed słońcem w dzień. Ponadto stanowi osłonę przed ewentualnym zagrożeniem - tylko z jednej strony można zaatakować - od wejścia.
- Ghali
- Król
- Posty: 217
- Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
- Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
- Lokalizacja: Miasto Spotkań
- Kontaktowanie:
Re: Lwia Skała - Jaskinia
Ciemne chmury wydawały się gonić biegnącą w tym kierunku parę lwów, strasząc cieniem, który pokrył ziemię. O ile Ghali lubował się w nocnym i burzowym mroku, to wilgoć futra wprawiała go w jeszcze gorszy nastrój niż ten, w którym znajdował się normalnie. Jasnooki już czuł krople padającej z nieba wody na piaskowej końcówce swojego ogona, kiedy stawiał zgrabne łapy na kamiennych "schodach" na piętro Lwiej Skały.
Kiedy wsuwał się do wnętrza jaskini, futro na jego zadku i grzbiecie było już przesiąknięte do suchej nitki. Mrithi, która wyprzedziła go w pewnym momencie miała więcej szczęścia i źródłem wody na jej sierści nie była szalejąca za progiem burza, a właśnie Ghali, który z mocną irytacją potrząsnął swoją skórą niczym opuszczający staw pies. Ów zabieg jednak niewiele dał i samiec legł bokiem pod ścianą, zadkiem zwrócony ku wejściu do jaskini. Bladobłękitny wzrok z cichnącym gniewem lustrował rozbijające się o głazy krople życiodajnej cieczy.
Kiedy wsuwał się do wnętrza jaskini, futro na jego zadku i grzbiecie było już przesiąknięte do suchej nitki. Mrithi, która wyprzedziła go w pewnym momencie miała więcej szczęścia i źródłem wody na jej sierści nie była szalejąca za progiem burza, a właśnie Ghali, który z mocną irytacją potrząsnął swoją skórą niczym opuszczający staw pies. Ów zabieg jednak niewiele dał i samiec legł bokiem pod ścianą, zadkiem zwrócony ku wejściu do jaskini. Bladobłękitny wzrok z cichnącym gniewem lustrował rozbijające się o głazy krople życiodajnej cieczy.
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.
Karta Postaci Ghaliego
Re: Lwia Skała - Jaskinia
Całe szczęście, że nie słyszał jej cichego chichotu, gdy oboje ścigali się z chmurą. To było coś co pozwalało jej oczyścić umysł i znowu cieszyć się dniem. W pewnym momencie zdecydowała się mocno przyśpieszyć- gdyby nie to, zapewne oboje byliby cali mokrzy. A tak tylko ślamazarze Ghaliemu nieco się oberwało.
Z trudem hamowała cisnący się na pysk złośliwy uśmiech, gdy zobaczyła jego minę. Czyyyli wrócił już do normy. Zmarszczyła nosek, gdy trafiło w niego kilka kropli.
No wiesz ty co?
Z cichym mruczeniem położyła się obok niego, łapą przyciągając go do siebie. Uśmiechnęła się pokrzepiająco i schyliła łeb nad jego biednym, przemokniętym grzbietem. Nie robiąc sobie z tego większego problemu, po prostu złożyła go na nim. Ciemnozielone ślepka z widoczną fascynacją obserwowały to, co działo się na zewnątrz.
Ciemności niczym z Głębi zalały krainę, głos grzmotów narastał a błyskawice coraz częściej przecinały niebo. Na jej pysku widoczny się stawał coraz wyraźniejszy grymas zadowolenia.
Z trudem hamowała cisnący się na pysk złośliwy uśmiech, gdy zobaczyła jego minę. Czyyyli wrócił już do normy. Zmarszczyła nosek, gdy trafiło w niego kilka kropli.
No wiesz ty co?
Z cichym mruczeniem położyła się obok niego, łapą przyciągając go do siebie. Uśmiechnęła się pokrzepiająco i schyliła łeb nad jego biednym, przemokniętym grzbietem. Nie robiąc sobie z tego większego problemu, po prostu złożyła go na nim. Ciemnozielone ślepka z widoczną fascynacją obserwowały to, co działo się na zewnątrz.
Ciemności niczym z Głębi zalały krainę, głos grzmotów narastał a błyskawice coraz częściej przecinały niebo. Na jej pysku widoczny się stawał coraz wyraźniejszy grymas zadowolenia.
- Ghali
- Król
- Posty: 217
- Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
- Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
- Lokalizacja: Miasto Spotkań
- Kontaktowanie:
Re: Lwia Skała - Jaskinia
Uderzył szyją o jej łeb w szybkiej pieszczocie, po czym swój własny położył na ziemi. Bardziej niż sytuacja na zewnątrz zastanawiało go to, co znajdowało się w głębi jaskini, a raczej - czego było w niej brak. Poza nimi nie było tutaj ANI JEDNEGO LWA. Ani śladu, ani włoska, ani nutki lwiego zapachu. Nie widział nikogo z rywalizującego stada już od księżyców i nie wiedział, co o tym myśleć. Odeszła konkurencja o zwierzynę, ale co było w stanie wygonić stąd całe, potężne stado? A może nie uciekli, tylko wyginęli? Zauważył, że i Cmentarni zmniejszyli swe szeregi - starsze lwy, rodzone zazwyczaj w jednym roku, padły ze starości, a nowego przychówku i rekrutów brakowało. Nie widział jednak żadnego zagrożenia w okolicy. Może przyczyny trzeba byłoby szukać za granicami ziem? Kto wie, czy nie szalała tam zaraza lub nie formowała się ogromna siła, która jednoczyła zwaśnione dawniej lwy. Potrząsnął głową. Nie, nie było mowy, by coś takiego się działo. Jako król wiedziałby o tym.
A może Lwi po prostu odeszli na czas pory deszczowej? Przyjął tą wersję dla spokojniejszych myśli.
A może Lwi po prostu odeszli na czas pory deszczowej? Przyjął tą wersję dla spokojniejszych myśli.
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.
Karta Postaci Ghaliego
Re: Lwia Skała - Jaskinia
W odpowiedzi w jaskini zaczęło pobrzmiewać głęboki, szczęśliwy pomruk lwicy. Owszem, jej uwaga skupiona była głównie na tym, co działo się na zewnątrz. Jednak jej wzrok co jakiś czas kontrolował wyraz pyska partnera. Ot, takie wyrobione przyzwyczajenie. Szybko wpadła, o czym myślał. I miała na to prosty pomysł. Jej broda na chwileńkę mocniej nacisnęła na grzbiet samca.
- Prawdopodobnie odszedł. Zdarzało mi się nachodzić te ziemie podczas polowań, jeszcze przed porą deszczową. Nie widziałam tu nikogo prócz niego... może zdecydował się znaleźć sobie stado, w którym jednak są lwice. Tamta, z którą widziałam go ostatnio... miała słaby wzrok i była bardzo przestraszona, że niby ktoś ją ściga. Może to też zmusiło ich do odejścia. W każdym razie... Lwia Ziemia jest jest wolna od lwów.
Jej mięśnie spięły się nieco, gdy lwica wstrzymała się od potężnego ziewnięcia. W ślepiach odbijały się jasnoniebieskie światła.
Było pięknie.
Dawno nie widziała tak potężnej nawałnicy.
Okolone brązową obwódką uszy były postawione i poruszały się minimalnie, gdy Mrithi namierzała kolejne miejsca, skąd dochodził grzmot, czy huk uderzenia.
- Prawdopodobnie odszedł. Zdarzało mi się nachodzić te ziemie podczas polowań, jeszcze przed porą deszczową. Nie widziałam tu nikogo prócz niego... może zdecydował się znaleźć sobie stado, w którym jednak są lwice. Tamta, z którą widziałam go ostatnio... miała słaby wzrok i była bardzo przestraszona, że niby ktoś ją ściga. Może to też zmusiło ich do odejścia. W każdym razie... Lwia Ziemia jest jest wolna od lwów.
Jej mięśnie spięły się nieco, gdy lwica wstrzymała się od potężnego ziewnięcia. W ślepiach odbijały się jasnoniebieskie światła.
Było pięknie.
Dawno nie widziała tak potężnej nawałnicy.
Okolone brązową obwódką uszy były postawione i poruszały się minimalnie, gdy Mrithi namierzała kolejne miejsca, skąd dochodził grzmot, czy huk uderzenia.
- Ghali
- Król
- Posty: 217
- Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
- Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
- Lokalizacja: Miasto Spotkań
- Kontaktowanie:
Re: Lwia Skała - Jaskinia
Wysłuchawszy jej słów podniósł łeb z ziemi i zgiął przednie kończyny pod swoją szyją. Jego wzrok nadal spoczywał na podeście, który dawniej służył Złotogrzywemu za posłanie - teraz nie było na nim nawet pyłku po słomie, która uprzyjemniała mu sen.
- I właśnie to mnie męczy - odparł nieco smutnawym tonem, który w następnych jego słowach wrócił do swej zwykłej barwy - Mówisz, że ktoś ją ścigał... Kto wie, czy i nam nikt nie drepcze po piętach? Cmentarzysko jest coraz bardziej puste. Tutaj nie ma ani jednego lwa. To nie jest normalne.
- I właśnie to mnie męczy - odparł nieco smutnawym tonem, który w następnych jego słowach wrócił do swej zwykłej barwy - Mówisz, że ktoś ją ścigał... Kto wie, czy i nam nikt nie drepcze po piętach? Cmentarzysko jest coraz bardziej puste. Tutaj nie ma ani jednego lwa. To nie jest normalne.
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.
Karta Postaci Ghaliego
Re: Lwia Skała - Jaskinia
Wreszcie na stałe oderwała spojrzenie od tego co działo się na zewnątrz i przeniosła je na Króla. Westchnęła cicho, a jej oddech poruszył kosmyki jego grzywy. Widziała, że mimo iż nie znosił Heliosa, to cała ta sytuacja go niepokoiła. Nie sądziła, że był to wynik troski o sąsiada, a raczej o ich własne tyłki, ale jednak.
- Nie wydaje mi się. Zobacz, ile czasu spędziłam sama... może nie byłam zbyt przytomna, ale nie byłam na tyle głupia, żeby nie pilnować tego, co dzieje się dookoła. Nikogo oprócz ptaków nie widziałam. A skoro są ptaki, to znaczy że czują się bezpiecznie... Pewnie chcieli tylko ją. Ale jeśli cię to niepokoi... będę częściej wpadać tu na polowania. Raz, że łatwiej tu coś złapać, a dwa będę pilnować co i jak.
"Spłynęła" z jego pleców, a jej łeb zawisł teraz nad głową Ghaliego. Martwiła się zarówno o niego jak i stado. Wiedziała, jaką wagę dla niego przedstawiało. Przeniosła łapę w pobliże jego policzka, a lekko wysunięte pazury zaczęły swoisty masaż.
- Też nie wiem, co się dzieje. Może byli po prostu za słabi i zrezygnowali. Może to tylko przejściowe... trzeba częściej sprawdzać granice. Może znajdziemy kogoś, kto będzie się nadawał.
- Nie wydaje mi się. Zobacz, ile czasu spędziłam sama... może nie byłam zbyt przytomna, ale nie byłam na tyle głupia, żeby nie pilnować tego, co dzieje się dookoła. Nikogo oprócz ptaków nie widziałam. A skoro są ptaki, to znaczy że czują się bezpiecznie... Pewnie chcieli tylko ją. Ale jeśli cię to niepokoi... będę częściej wpadać tu na polowania. Raz, że łatwiej tu coś złapać, a dwa będę pilnować co i jak.
"Spłynęła" z jego pleców, a jej łeb zawisł teraz nad głową Ghaliego. Martwiła się zarówno o niego jak i stado. Wiedziała, jaką wagę dla niego przedstawiało. Przeniosła łapę w pobliże jego policzka, a lekko wysunięte pazury zaczęły swoisty masaż.
- Też nie wiem, co się dzieje. Może byli po prostu za słabi i zrezygnowali. Może to tylko przejściowe... trzeba częściej sprawdzać granice. Może znajdziemy kogoś, kto będzie się nadawał.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości
