Postautor: Ymir » 19 cze 2013, 19:05
Imię postaci Ymir (czyt. J[y]mir)
Stado Lwia Ziemia
Płeć postaci Samica
Krótki opis postaci Ymir, choć przynależy do Lwiej Ziemi, nie interesują zbytnio sprawy stada. Zdaje się być wiecznie znudzona i pogrążona we własnych rozmyślaniach. Rzadko patrzy na swoich rozmówców, a gdy już patrzy, przeważnie jej oczy są zmrużone, pełne jakiejś wyższości i ironii. W ten sposób sprawia wrażenie, jak gdyby nikogo nie traktowała poważnie. Raz jej mowa jest krótka i lakoniczna, a innym razem znów pełna dziwnych, przesadnych, grzecznościowych formuł, przenośni i ukrytych przesłań. Jednak stałą cechą tejże mowy jest cięty język i ostre, niczym poranne powietrze poczucie humoru. Za jedną z rozrywek uważa obserwowanie innych. Wyłapuje bez trudu ich potknięcia, gotujący się gniew, każde pozytywne i negatywne emocje. Te drugie zwykle bawią ją i sprawiają, że swym jadem zaognia sytuację. Jak reaguje na sympatię, czy chociażby jej cień? Nie wiadomo... Jeszcze nie zderzyła się w życiu z takim przypadkiem. Jednak ona sama, w ciemnych zaułkach swych myśli może przypuszczać, że jej serce tak naprawdę bardzo łatwo zmiękczyć...
Zdecydowanie, Ymir ma niewiele pozytywnych cech i tak naprawdę nic nie łączyłoby jej z lwim stadem... gdyby nie odwaga, honor i duma lwicy. Jeżeli walka nie jest konieczna, nie przeleje krwi i nie pozwoli przelać swojej. Choć sprawia wrażenie niesubordynowanej i niereformowalnej, a w najwyższej mierze godnej podejrzeń o zdradę, jej wierność nie zostawia wiele do życzenia. Czasem jej myśli błądzą wokół tego, jak chciałaby umrzeć... Dobrze wie, jak. Wybrała już dawno temu.
Jej siła, ani zdolności bitewne nie są udowodnione nigdy zbytnio nie chwali się swoimi umiejętnościami. Wiadomo jednak, iż jest niebywale wytrzymała i sprawna fizycznie, a przy tym - niesamowicie uparta, obdarzona silną wolą. Wolą życia. Nie marzy biernie, lecz obiera kierunek i idzie przed siebie. Jest zwolenniczką czynu.
Jej historia nie jest zbyt zawiła. Właściwie urodziła się na Lwiej Ziemi i wychowała. Jak to często bywa, jej matka nie pożyła zbyt długo, by ujrzeć, jakiego potworka powiła. Jej ojciec, starym, lwim zwyczajem nie zwykł pamiętać, że ma córkę. Ymir jednak nie była nieporadna. Nauczona, by traktować wszystkich, jak swoich wrogów udała się na samotnicze tereny, gdzie dorastała bezpiecznie, wolna od zabójczych kłów obcych samców i samic, wolna od jakichkolwiek przyrzeczeń stadnych. Dopiero gdy dorosła na tyle, by móc stanąć oko w oko z dorosłymi osobnikami, zdecydowała się dołączyć do Stada Lwiej Ziemi.
Wygląd jej zwraca uwagę. Jej sierść ma barwę... nieokreśloną... gdzieś pomiędzy płowym a popielatym. Jej oczy, zawsze lekko zmrużone, są jasne, zszarzałe, morskie. Na nie, i na długi, mocno zarysowany nos opada niesforna grzywka. Słońce sprawiło, że dziś długie kosmyki mają barwę platyny. Ymir nie należy do drobnych, ale też nie można nazwać ją dużą, czy rosłą. Jej grzbiet jest chudy, giętki, pokryty dłuższą sierścią. Łapy silne, przyzwyczajone do długich, męczących biegów i wspinaczek. Nie ma trwałych blizn. Jedynie oczy, gdy głębiej w nie spojrzeć, odpowiadają na pytanie, z czym musiała się zmierzyć na bezkresnej sawannie w ciągu swojego wciąż jeszcze niezbyt długiego życia.
Wiek dorosły
Rodzina/Partner póki co brak
Keep Calm and
CERO OSCURAS!!!!!