Opuszczona Wioska
Re: Opuszczona Wioska
* Spojrzała na drugą lwicę * Ja nie jestem od tego. * Rzuciła wynośle, siadając ponownie. *
UWAGA!!!
JEŚLI SPOTKASZ KOGOŚ O NAZWIE "TEVIRE" ITP, NA FORACH INNYCH NIŻ LP I SLZ - TO NIE JA, TYLKO MOJA MŁODSZA SIOSTRA!!! ( XD )
JEŚLI SPOTKASZ KOGOŚ O NAZWIE "TEVIRE" ITP, NA FORACH INNYCH NIŻ LP I SLZ - TO NIE JA, TYLKO MOJA MŁODSZA SIOSTRA!!! ( XD )
Re: Opuszczona Wioska
- To nie marudź *warknęła ponownie, lustrując lwice wzrokiem* Bo niczym specjalnym się nie wyróżniasz. Ani intelektem, ani urokiem osobistym, myślałam, że przynajmniej pokażesz jakie masz umiejętności, jeśli chodzi o walkę... *uśmiechnęła się szatańsko, wpatrując się dalej jak uśmiercają jej brata*
Chaos w czystej postaci.
Hale.
Av by Madame Carotte.
Hale.
Av by Madame Carotte.
Re: Opuszczona Wioska
*Resztkami sił usiłuje się wyrwać wrogom. Rozdaje łapami ciosy na lewo i prawo.*
- Ghali
- Król
- Posty: 217
- Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
- Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
- Lokalizacja: Miasto Spotkań
- Kontaktowanie:
Re: Opuszczona Wioska
Poczynania Siriusa wcale nie satysfakcjonowały młodego lwa. To ma być śmiertelny cios? Nie no, to chyba jakieś żarty… Trzeba to szybko zakończyć. W pobliżu znajdowali się przecież stadni pobratymcy Ibilisa i nie wiadomym było, kiedy w końcu obudzą się z letargu i ruszą na pomoc ich władcy.
- Argh, odsuń się! - syknął do Ashgańczynka i odsunął go łapą od dogorywającego przeciwnika. Leżący na ziemi lew był teraz łatwym łupem.
Nyota obrał sobie zgoła odmienny cel od jego poprzednika – nie krtań, lecz miękki brzuch. Tak, jeśli atak się uda, lew się z tego nie wykaraska. Pazury poszły w ruch i wbiły się w delikatną skórę na podbrzuszu, drążąc w nim śmiertelne dla jego posiadacza rowki. Agoniczny krzyk, który wydarł się z piersi Ibilisa był dla żądnego krwi psychopaty niczym Beethovenowska symfonia dla eleganckiego melomana. Łapy jasnookiego wpadły do jego jamy brzusznej, haratając przy tym otrzewną. Nie ma bata, nikt jeszcze czegoś podobnego nie przeżył – nie w takim stanie. Wkrótce wycofał się, patrząc na ostatnie podrygiwania upadającego władcy Ndona. Legł obok niego, swym jasnym spojrzeniem świdrując go na wskroś.
//Zostawiam ci posta na pożegnanie i testament xDDD
- Argh, odsuń się! - syknął do Ashgańczynka i odsunął go łapą od dogorywającego przeciwnika. Leżący na ziemi lew był teraz łatwym łupem.
Nyota obrał sobie zgoła odmienny cel od jego poprzednika – nie krtań, lecz miękki brzuch. Tak, jeśli atak się uda, lew się z tego nie wykaraska. Pazury poszły w ruch i wbiły się w delikatną skórę na podbrzuszu, drążąc w nim śmiertelne dla jego posiadacza rowki. Agoniczny krzyk, który wydarł się z piersi Ibilisa był dla żądnego krwi psychopaty niczym Beethovenowska symfonia dla eleganckiego melomana. Łapy jasnookiego wpadły do jego jamy brzusznej, haratając przy tym otrzewną. Nie ma bata, nikt jeszcze czegoś podobnego nie przeżył – nie w takim stanie. Wkrótce wycofał się, patrząc na ostatnie podrygiwania upadającego władcy Ndona. Legł obok niego, swym jasnym spojrzeniem świdrując go na wskroś.
//Zostawiam ci posta na pożegnanie i testament xDDD
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.
Karta Postaci Ghaliego
Re: Opuszczona Wioska
*Wiedział, że to już jego koniec... nie był w stanie się z tego wykaraskać. Resztką sił skoczył w stronę Nyoty i z całej siły wbił mu pazury w łapy. Ścisnął najmocniej jak potrafił... i rozluźnił uścisk wydając swoje ostatnie tchnienie. Można było odnieść wrażenie, że wyszeptał kilka słów... lecz równie dobrze to mógł być jedynie wiatr.* Jeszcze Ci pokażę...
//Umarł. ZT//
//Umarł. ZT//
- Ghali
- Król
- Posty: 217
- Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
- Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
- Lokalizacja: Miasto Spotkań
- Kontaktowanie:
Re: Opuszczona Wioska
Rozdzierający wrzask wyrwał się z krtani Nyoty, po czym odskoczył od nieboszczyka. Spojrzał na swoje łapy, pokryte posoką zabitego i zalewające się świeżą, tryskającą z ran krwią ich właściciela. Przeklął głośno i trzepnął z furią łeb Ndończyka, chcąc rozładować zalegającą w nim agresję.
- A masz, parszywcze! - syknął ponownie. - Obyś się utopił w rzekach Hadesu!
- A masz, parszywcze! - syknął ponownie. - Obyś się utopił w rzekach Hadesu!
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.
Karta Postaci Ghaliego
Re: Opuszczona Wioska
*Jako duch objawia swój głos Nyocie* Wybacz, ale umiem pływać. Teraz dopiero się zacznie!
Re: Opuszczona Wioska
*Westchnęła, po czym podniosła się i przeciągnęła. Zeskoczyła z dachu lekko, niczym duch i zbliżyła się do obcych lwów*
- A więc przedstawienie dobiegło końca... - mruknęła od niechcenia, patrząc na zabitego lwa. - Godne podziwu... - dodała po chwili, przyciszonym głosem.
- A więc przedstawienie dobiegło końca... - mruknęła od niechcenia, patrząc na zabitego lwa. - Godne podziwu... - dodała po chwili, przyciszonym głosem.
Re: Opuszczona Wioska
- Och, wybawco! *mruknęła sarkastycznie, siadając obok Nyoty. Łapą dźgnęła nieżywe ciało Ibillisa* Tępić frajerów.
Chaos w czystej postaci.
Hale.
Av by Madame Carotte.
Hale.
Av by Madame Carotte.
- Ghali
- Król
- Posty: 217
- Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
- Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
- Lokalizacja: Miasto Spotkań
- Kontaktowanie:
Re: Opuszczona Wioska
Fuknął głośno, ignorując głos Ibilisa. Który to już raz dusza zabitego nawiedzała Nyotę? Był już to tego przyzwyczajony. Ba, miał już całkiem pokaźną gromadkę niematerialnych znajomych. Przystanął obok czarnofutrego i skinął mu łbem w wyrazie szacunku.
- Wykonałem zadanie, Siriusie - zameldował swojemu przywódcy. - Masz jeszcze jakieś rozkazy?
- Wykonałem zadanie, Siriusie - zameldował swojemu przywódcy. - Masz jeszcze jakieś rozkazy?
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.
Karta Postaci Ghaliego
Re: Opuszczona Wioska
* Spojrzała na lwa. * Dobrze, że wreszcie mamy go z głowy. * Wstała, ale nie podeszła bliżej, uśmiechając się ironicznie. *
UWAGA!!!
JEŚLI SPOTKASZ KOGOŚ O NAZWIE "TEVIRE" ITP, NA FORACH INNYCH NIŻ LP I SLZ - TO NIE JA, TYLKO MOJA MŁODSZA SIOSTRA!!! ( XD )
JEŚLI SPOTKASZ KOGOŚ O NAZWIE "TEVIRE" ITP, NA FORACH INNYCH NIŻ LP I SLZ - TO NIE JA, TYLKO MOJA MŁODSZA SIOSTRA!!! ( XD )
Re: Opuszczona Wioska
*Przeciągnął się ukontentowany zwycięstwem, co prawda śmiertelnej rany nie zadał on sam ale ważna dla niego była sama walka i efekt. Ostatni raz spojrzał na truchło Ibilisa. "Pomyśleć że zginąłeś przez lwicę i jedną głupią decyzję." - pomyślał po czym przeniósł wzrok na Hale, Tev i Nyotę.* Rozkazy ? Mam jeden. Muszę udać się w długą wędrówkę...teraz moja siostra nie będzie stanowiła zagrożenia w żadnym stopniu, jeśli jeszcze ją znajdziecie zrobicie co zrobicie. Nie będzie mnie dość długo ale kiedyś...kiedyś jeszcze wrócę. *Jego czerwone oczy wpatrywały się w trójkę wygnańców, nie wyrażały żadnych uczuć szczelnie okryte płaszczem powagi, w głębi duszy jednak, Siriusowi było odrobinę żal że musi zostawić stado, rodzinę, i Hale na tak długo, a może przecież nawet nie wrócić.* Władzę przekazuję mojej królowej - Hale. Wszyscy bezwzględnie macie być jej posłuszni, wierzę że zrobisz tu porządek. *Ostatnie słowa skierował wprost do lwicy wysilając się na niewielki uśmiech który znikł po chwili. Następnie skierował wzrok na Uzuri.* Ty za to masz otwartą drogę na swój tron Ndona, zgodnie z obietnicą. Tak więc bywajcie, dbajcie o stado...do mojego powrotu... *Machnął zamaszyście ogonem jednocześnie odwracając się od nich w stronę horyzontu.* ...do powrotu. *Powoli odszedł pozostawiając za sobą Opuszczoną Wioskę, jedynie sam wiedząc dokąd.*
//zt//
//zt//
Multi Lazaretha :3
Avatar -
http://madkakerlaken.deviantart.com/
Dzięki ! :3
Gdzie siekiery?!
Wyruszam po Królestwo!
Będę szczery - zamierzam zostać bestią!
Może BOGIEM? Kto wie?
Tuż za rogiem królestwo czeka mnie.
Avatar -
http://madkakerlaken.deviantart.com/
Dzięki ! :3
Gdzie siekiery?!
Wyruszam po Królestwo!
Będę szczery - zamierzam zostać bestią!
Może BOGIEM? Kto wie?
Tuż za rogiem królestwo czeka mnie.
- Ghali
- Król
- Posty: 217
- Rejestracja: 13 mar 2013, 22:57
- Autor(ka) avatara: ja; sleepy-warrior
- Lokalizacja: Miasto Spotkań
- Kontaktowanie:
Re: Opuszczona Wioska
Wszystko działo się tak szybko, że Nyota nawet nie zdążył zareagować. Oto charyzmatyczny przywódca, który tak szybko przekonał do siebie pustynnego wędrowca, odchodzi, a władzę pozostawia w łapach jednej z lwic. WTF?
Przerzucił wzrok jasnych oczu na Hale. Więc to w jej łapach spoczywały teraz losy Ashgaan... i Ndona. Samica mogła wykorzystać sytuację i strącić z tronu nową władczynię Lwiej Ziemi, tym samym podporządkowując sobie jej stado. Patrzył na nią długo, oczekując na rozkaz do ataku.
Przerzucił wzrok jasnych oczu na Hale. Więc to w jej łapach spoczywały teraz losy Ashgaan... i Ndona. Samica mogła wykorzystać sytuację i strącić z tronu nową władczynię Lwiej Ziemi, tym samym podporządkowując sobie jej stado. Patrzył na nią długo, oczekując na rozkaz do ataku.
Ghali.
Król Cmentarza since 2013.
Karta Postaci Ghaliego
Re: Opuszczona Wioska
Cierpliwie stała z boku, przypatrując się lekko przymróżonymi oczyma całej tej sytuacji. Wyglądało na to, że w obu stadach zajdą wkrótce wielkie zmiany. Ależ jej się trafiło...
Spojrzała na lwicę, w której łapach legła władza. A więc to jej będzie musiała być posłuszna... Westchnęła cicho.
Spojrzała na lwicę, w której łapach legła władza. A więc to jej będzie musiała być posłuszna... Westchnęła cicho.
Re: Opuszczona Wioska
Spojrzała zdziwiona na odchodzącego Siriusa. Jej pysk wykrzywił grymas. Nie chciała tego, nie lubiała się w to bawić. Spojrzała na lwa, który zabił jej brata.
- Powiedzmy, że wszystko pozostawiam Tobie... zrób jak chcesz - szepnęła mu na ucho.
- Powiedzmy, że wszystko pozostawiam Tobie... zrób jak chcesz - szepnęła mu na ucho.
Chaos w czystej postaci.
Hale.
Av by Madame Carotte.
Hale.
Av by Madame Carotte.
Re: Opuszczona Wioska
Ukłony... - Zabrzmiał kpiący głos lwicy. -A mnie jak zwykle ominęła najlepsza zabawa!
*Roześmiała się, doskonale zdając sobie sprawę, że zepsuła osobliwy nastrój tej sceny. Myśl ta niezwykle poprawiła jej humor po tym, jak opuściła najciekawszy moment walki, w której powinna wziąć udział. Ale trudno, miała wydarzyć się jeszcze nie jedna okazja - a przynajmniej taką miała nadzieję*
*Roześmiała się, doskonale zdając sobie sprawę, że zepsuła osobliwy nastrój tej sceny. Myśl ta niezwykle poprawiła jej humor po tym, jak opuściła najciekawszy moment walki, w której powinna wziąć udział. Ale trudno, miała wydarzyć się jeszcze nie jedna okazja - a przynajmniej taką miała nadzieję*
Av by Reyachi-chan!!
Borsuk, nietoperz, czy inne nocne cholerstwo...
Charakter tak czarny, jak jej ulubiona koszulka... Ta z kotkiem...
Bogini złośliwości i chamstwa, oraz nocnego podjadania kabanosów z sałatką krabową...
Ależ mrocznie...
BOO!
Borsuk, nietoperz, czy inne nocne cholerstwo...
Charakter tak czarny, jak jej ulubiona koszulka... Ta z kotkiem...
Bogini złośliwości i chamstwa, oraz nocnego podjadania kabanosów z sałatką krabową...
Ależ mrocznie...
BOO!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości


