Rzeka graniczna

[Mirembe]

*dołączyła i pomyślała, że jest jej tak ciężko, że zaraz do tej wody wpadnie*

[Sirius]

*Wszedł powoli do rzeki i zaczął zmywać z siebie krew upolowanej zebry.*

[Mirembe]

*niestety to jej obawy się potwierdziły. Przechyliła sie zbyt mocno i wpadła do wody ochlapując przy tym towarzysza.* - Przepraszam.

[Sirius]

Tia...*Odparł z mokrą grzywą na oczach, otrzepał się z wody ochlapując wszystko wokół.* Nic się nie stało.

[TheKaltaa]

* Zaciekawiona podeszła do Uzuri i Siriusa i popatrzyła na nich z wyrazem twarzy " To jest Złoziemiec? " *

[Mirembe]

*Lwica zaśmiała się szczerze* - Śmiesznie wyglądasz * łapą przejechała po gładkiej tafli jeziora. *

[TheKaltaa]

* Lwica popatrzyła na Uzuri *
- Ty też.
* Powiedziała, takim tonem, aby jej dokuczyć *

[Sirius]

Tia...fajnie. *Wyszedł na brzeg żeby się wysuszyć, zauważył Kalteę.* //sory jeśli źle nick odmieniłem// *

[TheKaltaa]

* Kaltaa popatrzyła na Siriusa, ryknęła, a jej głos odbił się echem *
- A ty, to kto?

[Sirius]

Nomad...bo co ? *Warknął. Zaczynało go już to powoli irytować, zastanawiał się czy wszyscy Lwioziemcy są tacy denerwujący.*

[Mirembe]

*Nie dała za wygraną i pacnęła łapą wodę, tak że ochlapała lwy stojące na brzegu. Zaśmiała się głeboko i wyskoczyła na brzeg, żeby sienie utopić z powodu bolącego brzucha*

[TheKaltaa]

* Kaltaa warknęła i przygniotła Uzuri do ziemi *
- Nie rób tak więcej.
* Ryknęła i zeszła z lwicy *

[Mirembe]

*wstała i uśmiechnęła siedo lwicy* Oj, już dobrze pani ponurak. A, i mogę zaręczyć, że ten lew *wskazała ruchem głowy na Siriusa* jest czysty jak łza. Mówię ci to jak prawdomówna Lwioziemka. *Przyłożyła łapę do serca, ledwo powstrzymując napad śmiechu.

[TheKaltaa]

- Ha, ha, ha.
* Powiedziała ironicznie i położyła się na ziemi *

[Mirembe]

Co, nie wierzysz mi? *dotknęła ją łapą w ramię*

[TheKaltaa]

* Kaltaa tylko westchnęła, nie była w stanie powiedzieć nic mądrego, ani nawet niemądrego. *

[Mirembe]

- A ty Sirius? Może coś powiesz, żeby i ona się odezwała?

[Sirius]

A co takiego mam powiedzieć ? *Ziewnął rozleniwiony.* Niech sobie wierzy w co chce.

[Mirembe]

*Uśmiech spełzł jej z pyska. Spojrzała na obu ze złością.* Nie, nie, nie! Wystarczy, że ja popełniłam ten błąd, teraz będę aż do upadłego bronić twojej czystości. Jak będzie trzeba to nawet mogę walczyć! *Stanęła obok lwa i podniosła dumnie łeb do góry.*

[Sirius]

Nie przesadzaj, mnie ledwo znasz a ona jest w tym samym stadzie co ty. *Przeciągnął się wygodniej układając na piasku.*

[TheKaltaa]

* Kaltaa podeszła do Siriusa i położyła się niedaleko niego *
- Dziwne, że sam się nie bronisz.
* Powiedziała patrząc kamiennym wzrokiem w jego ślepia *

[Mirembe]

Ale jakby była głupia jak ja i chciała cię zaatakować.... *uniosła łapę i widząc, że nikt nie zwraca na nią uwagi położyła się obok nich.

[Sirius]

*Westchnął niewinnie.* Jestem zwykłym nomadem, nie umiem walczyć. *Nie chciał żeby przedwcześnie wyszło na jaw że walczy całkiem dobrze jeśli nie bardzo dobrze. W końcu mogłoby wzbudzić to delikatne podejrzenia do jego osoby.*

[TheKaltaa]

- Nie wierzę, że ktoś taki jak ty, nie potrafi walczyć.
* Prychnęła *

[Mirembe]

*Spojrzała na niego z zaciekawieniem* Tak? Za moich czasów nomadzi MUSIELI umieć walczyć. I to całkiem nieźle. Chodź, powalczymy na próbę. Takie zapasy.

[TheKaltaa]

* Kaltaa zerwała się na równe nogi *
- Chętnie się przyłączę.
* Powiedziała *

[Mirembe]

Właśnie, Sirius, dawaj! Tylko przepychanka! Prooooooszę?

[Sirius]

Może i wyglądam na takiego co to potrafi, ale jest odwrotnie, nie ja wybierałem swój wygląd. Całe życie wędrowałem, uciekałem, ukrywałem się i próbowałem znaleźć jedzenie i schronienie, poza tym nikt nie miał mnie tego nauczyć - mam tylko siostrę.

[TheKaltaa]

* Kaltaa popatrzyła na Siriusa *
- Jeżeli jesteś taki słaby, to nam chyba nic nie zrobisz w przepychance?

[Sirius]

Przepychanka ? Czy ja wiem...nie lubię tak walczyć z lwicami, nawet w udawanej walce.