Śmierć Mheetu

Tutaj lądują skasowane tematy i posty.
Tinn
Zbanowany
Posty: 777
Rejestracja: 30 lip 2011, 09:16
Lokalizacja: Lwia Ziemia

Śmierć Mheetu

Postautor: Tinn » 22 wrz 2011, 19:09

Dzień na Lwiej Ziemi zaczął się jak zwykle...z nowym królem-Skazą.Wszystkie lwiątka dla bezpieczeństwa pouciekały.Najpierw Chumvi I Kula,potem Tojo,A potem Malka i Tama.Nie wiadomo co się z nimi działo.Teraz Nala była nastolatką.Ten dzień zapowiadał się dość zwyczajnie.Mheetu mieszkał w pewnej jaskini razem z Nalą bo musiała go chronić.Mheetu wyszedł bez pytania nad wodopój(w cześniejszej nocy)a gdy Nala go znalazła była bardzo zła i nakrzyczała na niego.Tego dnia Nala postanowiła w końcu uciec razem z Sarafiną i Mheetu.Sarafina się zgodziła a Mheetu tym bardziej.Zaczęli myśleć jak by tu się wymknąć i uciec od hien i Skazy sekretnie.W końcu pomyśleli że najlepiej by było gdyby Sarabi zagadała Skazę i poszła gdzieś z nim.Tylko musieli jeszcze u cieknąć od hien.Powiedzieli że najlepiej zrobić to jutro.Następnego dnia Nala,Mheetu,Sarabi i Aurelia(Nastolatka i przyjaciółka Nali)spały sobie aż tu nagle obudziła ich Sarafina że muszą wstać i się przygotować.Sarabi i Aurelia poszły zagadać czym Skazę.Powiedziały żeby zwołał wszystkie hieny na Lwią Skałę.Gdy już żadnej hieny nie było Nala,Mheetu i Sarafina zaczęły swoją wyprawę.Szły i szły ale nie uszło im to na sucho.Skaza w końcu odkrył że coś jest nie tak i kazał im zostać na Lwiej Ziemi.Sarafina się sprzeciwiała i w końcu rzuciła się na Skazę lecz zaraz zaprzestali walkę i Sarafina wiedziała że nie ma wyboru więc została.Mheetu powiedział Nali że to Skaza zabił Mufasę a Simbę wygnał i nasłał na niego hieny.Nala była zszokowana.Lecz nic nie mówiła.Następny dzień nastał i Nala z Mheetu była w grocie.Nagle przyszła do nich Sarafina i powiedziała że idzie polować,i powiedziała że Nala musi iść z nią.Mówili Mheetu żęby nie wychodził z groty,i był cicho.Mheetu został i czekał na Nalę.Nagle do jaskini wkroczył jakiś lew.Mheetu myślał że to Nala więc zapytał się:
-Nala to ty?
Nikt nie odpowiedział więc Mheetu jeszcze raz się zapytał:
-Halo Nala czy to ty???Halo kto tam jest???!
Mheetu bardzo się bał więc po cichu uciekł za głaz.Lew zapytał się:
-Mheetu...Gdzie jesteś?No chodź załatwimy to raz dwa.
Kościsty lew zaczął go szukać aż w końcu go znalazł.
-Witaj Mheetu.Teraz już nikt ci nie pomoże.
-Zostaw mnie!Nala!Nala!!
-Twoja siostrzyczka ci nie pomoże.
-Nala!!!
Mheetu krzyczał najgłośniej jak umiał.W końcu zobaczył że to...Skaza.
-Skaza posłuchaj ja wiem że ty zabiłeś Mufasę a Simbę wygnałeś i nasłałeś na niego hieny!Ja wiem!
-A leż ja wiem że ty wież.Myślisz że dlaczego chcę cię zabić?He no czemu?
-Nala ratunku!!!
Mheetu wstał i szybko pobiegł do wyjścia lecz Skaza zagrodził mu drogę.
-A dokąd to?A teraz dostaniesz za swoje!
Nagle do jaskini wkroczyła Nala i pobiegła przed bratem żeby go chronić.
-Ty draniu,zostaw go!!!-Powiedział Nala.
Nagle Nala rzuciła się na Skazę i kazała Mheetu uciekać.Niestety lew szybko za nim pobiegł a Nala stanęła znowu przed Mheetu.Zawarczała bardzo groźnie na Skazę i zaczęła do niego podchodzić.
W końcu Nala się rzuciła na Skazę i bardzo go poraniła lecz on ją odrzucił najmocniej jak mógł.Nala pobiegła po pomoc.W końcu Skaza machnął łapą Mheetu i go poranił.Mheetu zaczął płakać.Skaza zaczął go szarpać,gryźć i rzucać aż w końcu go zabił.Gdy Nala,Sarafina,Sarabi i Zira przyszły były zszokowane.
-Ty draniu jak mogłeś to zrobić?-Zapytał się Sarafina.
-...-Skaza nic nie odpowiedział.
-O rzesz ty!!!
Sarafina się rzuciła na Skazę a ten uderzył ją że poleciała na 3 metry.Sarabi nie mogła w to uwierzyć.
-Skaza czemu to zrobiłeś?-Zapytała się Zira(Ponieważ jeszcze w tedy była dobra).Natomiast Skaza nic nie odpowiedział.
-Skaza czemu?Dlaczego,Mheetu???!!!Mogłam z nim zostać to on by żył.
-Ale gdybyś została z nim to,zginęłabyś i ty.-Powiedziała Sarafina.
-Tak wiem.Ale Mheetu mi powiedział że widział że Skaza zabił Mufasę bo go zrzucił ze skały a Simbę wygnał i posłał na niego hieny.
-Że co?Ty draniu!!!-Powiedziała Sarabi po czym rzuciła się na Skazę. i zaczęła go ranić.W końcu go zostawiła o wiedziała że to i tak nie ma sensu.Stało się i tyle.Sarafina z Nalą zaniosła go do Rafikiego żeby tam go zostawić.
Następnego dnia ciała Mheetu już nie było.Nikt nie wiedział co się z nim stało.
Ostatnio zmieniony 23 wrz 2011, 14:06 przez Tinn, łącznie zmieniany 1 raz.
Użytkownik został zbanowany.

Awatar użytkownika
Ombre
Posty: 297
Rejestracja: 28 maja 2011, 14:20

Re: Śmierć Mheetu

Postautor: Ombre » 22 wrz 2011, 20:20

Pochwalę Cię za ciekawy pomysł na opowiadanie. Temat sam w sobie mi się spodobał, ale treść... Z tym jest już nieco gorzej.
Moje uwagi :
- "Wszystkie lwiątka dla bezpieczeństwa pouciekały." - to zdanie jest pozbawione sensu logicznego. Chodzi mi o to, że małe lwiątka raczej nie przetrwają zbyt długo same jedne na sawannie czy gdziekolwiek, pozbawione opieki matek.
- Musisz popracować nad ortografią, zaglądnij do słownika lub spraw sobie Mozille, która automatycznie wyszukuje błędy.
- Interpunkcja również leży, ba, powiem nawet, że ona umiera w agonii. Chcąc pisać opowiadania, musisz poczytać trochę o przecinkach, kropkach, itd.
- "Sarafina się rzuciła na Skazę a ten uderzył ją że poleciała na 3 metry.Sarabi nie mogła w to uwierzyć." Bardzo nie podoba mi się to zdanie. Mogłeś je bardziej rozwinąć, np.
" W Sarafinę, widzącą tak okrutnie okaleczone przez Skazę ciało swego syna, wstąpiła jakaś opętańcza siła.
- Ty potworze! - zaryczała głosem tak pełnym nienawiści i żalu do czarnogrzywego lwa, że jej trzy towarzyszki odruchowo cofnęły się o kilka kroków w tył. Jednak wśród tych dwóch negatywnych uczuć igrających beztrosko w barwie głosu Sarafiny, można było usłyszeć przytłaczający ból i rozdzierającą serce rozpacz. Oślepiona nienawiścią samica, wykonała potężny sus w stronę mordercy swego dziecka, aby samej się z nim ostatecznie rozprawić. Mimo gwałtownej reakcji jasnej lwicy, Skaza okazał się szybszy. Z całą werwą uderzył łapą, uzbrojoną w długie pazury, wyglądające niczym haki, w atakującą napastniczkę. Uderzenie na nieszczęście Kremowej było celne. Sarafina zawyła dziko, kiedy cios dosięgnął jej policzka, rozorawszy jej przy tym skórę. Z rany natychmiast trysnęła obficie szkarłatna krew, ale samica nie czuła, jak gęsta posoka spływa jej po policzku, formując obok niej karminową kałużę. Lwica leżała teraz nieruchomo na ziemi dobre dwa czy trzy metry od oprawcy. Była nieprzytomna i poważnie ranna. Sarabi zamarła przerażona, spoglądając to na władcę, to za chwilę przenosząc wzrok na nieświadomą świata przyjaciółkę i jej zamordowane dziecko".
- Popracuj ogólnie nad stylem, pisz wtedy, kiedy masz wenę i chęci, ale rób to z głową. Unikaj powtórzeń i zbyt szybkiego zwrotu akcji.
- Wydarzenia nie pokrywają się z późniejszą fabułą filmu. Przecież Sarabi, Nala i reszta lwic nie zareagowałyby z takim niedowierzaniem w scenie, w której Simba przyznaje się do rzekomego zabójstwa ojca, a później Skazy, który duszony przez bratanka w końcu przyznaje się do winy. Poza tym, to nie sądzę, że Sarabi odpuściłaby, gdyby dowiedziała się, że Skaza jest bratobójcą i to on odpowiada za wygnanie Simby, takie podejście nie pasuje do niej, choćbyś nie wiem jak próbował nam to wmówić. Taki słomiany zapał nie pasuje mi zarówno do Sarabi, jak i Sarafiny. Koniec. Kropka.
Innymi słowy, ćwiczyć, ćwiczyć i czytać słowniki.
Multi Shav, tyle, że tu gram płeć męską ;3

Av:
Base: wolvesanddogs23 & Savu0211
Coloring: Shavire
Character: Shavire (c)

Awatar użytkownika
Lorise
Posty: 302
Rejestracja: 29 gru 2010, 14:34

Re: Śmierć Mheetu

Postautor: Lorise » 23 wrz 2011, 12:59

Dobra, teraz moja opinia:

1. Masa błędów w zdaniach. Większość interpunkcyjnych i ortograficznych. Przykład: "w cześniejszej" - poprawnie powinno być "wcześniejszej".

2. Masa powtórzeń w zdaniach. Dziubas, słownik frazeologiczny nie gryzie.
Przykład:
"Nagle przyszła do nich Sarafina i powiedziała że idzie polować,(<-błąd interpunkcyjny. Przed: i, oraz, lub, albo, bądź, czy, ani, ni - nie stawiamy w zdaniach przecinków!) i powiedziała że Nala musi iść z nią."

3. Prawie w ogóle nie używasz zdań złożonych, nie wspominając już o dokładnych opisach miejsc i emocji bohaterów, co jest niezbędne w prawdziwie porządnym opowiadaniu. Niektóre zdania, chociaż mają jako-taki sens, nie brzmią zbyt... ładnie.
Przykład:
"Sarafina się rzuciła na Skazę a ten uderzył ją że poleciała na 3 metry."
A jak mogłoby wyglądać to zdanie?:
"Skaza ruszył ku Sarafinie z wysuniętymi pazurami, naprężając się do skoku. Lwica zaatakowała jako pierwsza, chociaż dobrze wiedziała, że w bezpośrednim starciu nie ma szans z dorosłym samcem. Odrzucona w tył silnym uderzeniem króla, wylądowała na plecach 3 metry dalej."

4. Z dużo znaków znaków interpunkcyjnych z podgrupy znaków emocji, takich jak: wykrzyknik i pytajnik. Powiedz mi, dziubku, na kij stawiasz cztery pytajniki zamiast jednego? To wygląda, mówiąc krótko, nieestetycznie.
Zamiast pisać:
"-Skaza czemu?Dlaczego,Mheetu???!!!",
...możesz dać opis emocji osoby wypowiadającej te słowa. Na przykład:
"-Skaza, dlaczego...? Dlaczego Mheetu?! -spytała Nala z bólem wypisanym na pysku. Zacisnęła ze złości zęby, a po jej policzku spłynęła pierwsza łza."

5
. Ogólnie wrażenie i ocena pomysłu:
W skali od 1 do 10 dałabym ci... 4,5. Pomysł może genialnością nie świeci, ale jest całkiem ciekawy. Fajnie to sobie zaplanowałeś, ale niestety nie potrafiłeś ubrać w słowa tak, by dobrze oddać tą sytuację czytelnikowi. Poza tym, jest kilka wydarzeń niezgodnych z kanonem KL1, późniejszymi wydarzeniami...

Czeka cię jeszcze mnóstwo pracy nas stylem i estetyką zdania. Mnóstwo.
Jednak trzymam za ciebie kciuki i liczę na rychłą poprawę.
Żywię również nadzieję, że nie obrazisz się za ta krytykę. Potraktuj to jak dobre rady, dzięki którym poprawisz jakość swoich opowiadań.

Amen.
Av by Laura-comics.
"Va'esse deireádh aep eigean..."

"When they face death they're all alike
No right or wrong, rich or poor,
No matter who they served before,
Good or bad - they're all the same,
Rest side by side now."

~Sabaton


Wróć do „Śmietnik”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość