Lwia Skała

[Ibilis]

Powiedzmy nad Wodopój...

[Hale]

*Powolnym krokiem zeszła z Lwiej Skały i ruszyła na przód w stronę wodopoju*
//zt//

[Ibilis]

*Rusza za nią. Nadal jej nie ufa, choć jest bliższy zaufaniu jej, niż wcześniej.*
//zt//

[Drosme]

*Leży bezczynnie na skale. Spokój i cisza...*

[Ibilis]

*Przychodzi. Cały zniecierpliwiony siedzi na szczycie lwiej skały i wypatruje Hale*

[Hale]

*Zmrok*
- Wróciłam... *szepnęła zażenowana.*

[Ibilis]

Czemu jesteś taka smutna? Co się stało? *zaniepokojony podbiega*

[Hale]

- Dzisiaj również masz zamiar spać przy wejściu? Mimo wszystko? *rzuciła poirytowana*

[Ibilis]

Nie. Jeśli mi przyrzekniesz, że nie będziesz się wymykać. *patrzy na nadciągające chmury burzowe*

[Hale]

- Tak, tak. Przyrzekam... *ach, sarkazm. Po czym ruszyła w stronę jaskini*

[Ibilis]

Dobranoc *Rusza w stronę swojej jaskini. Robi się noc*
//zt//

[Hale]

*tępo wpatruje się w co raz mocniejszy deszcz. Nie ma zamiaru spać. A nawet gdyby miała to pewnie nie dała by rady. Rozmowa w granicy //która sie jeszcze nie skonczyla ^^// dała jej za dużo do myślenia.Wstała i powolnym krokiem ruszyła w stronę polany*
//zt//

[Mara-g]

*Widząc śpiąca lwice cofnęła się. Przypadkiem kopnęła kamień, który wywołał wiele hałasu.*
-Ups...

[Camille]

*zjawia się na Lwiej Skale. Jakaś niewyjaśniona siła targa nią z jednego miejsca na drugie. Nie potrafi znaleźć sobie miejsca. Dawno się tak dziwnie nie czuła. Dopadła ją samotność*
//Kam już tu nie może pisać, bo jest Wyzwoleńcem xD, więc zt//

[Hale]

*Powoli weszła na Lwią Skałę, po czym położyła się na samym jej środku*
//Ach, jak miło xD//

[Mara-g]

*Spojrzała na dwa lwy. Usiadła na środku wejścia i patrzyła na nie.*

[Hale]

*Leżała w dalszym ciągu czekając na cud.*
//Co to jest?! --> xD//

[Mara-g]

//Złowroga minka xD.//
-hej. * Spojrzała na Hale.*

[Hale]

//Chyba ohydna minka.//
- Cześć. *mruknęła, nawet na nią nie patrząc*

[Mara-g]

-Mogę przenocować? *Spytała.*

[Hale]

*pokręciła głową zażenowana*
- Skoro jesteś Lwioziemcem, to z tego co wiem tu jest Twój dom. Po za tym... jest południe.
//zt//

[Hale]

*wbiegła na Lwią Skałe ani trochę nie zmęczona*

[Ibilis]

*Przybiega po niej. Stara się to ukryć, ale jest mocno zmęczony. Jego atutem nie jest szybkość, a siła. W tej chwili jest jednak ona bezużyteczna* I jak Ci się biegało?

[Hale]

*Wzruszyła ramionami*
- Jak zwykle. *uśmiechnęła się *
- Lepsze pytanie... jak Tobie?

[Ibilis]

Osobiście, od biegów wolę coś w czym skorzystam z siły, nie szybkości. *Stara się ukryć, że ledwo zipie xD* Mogę zamiast tego coś podnosić.

[Hale]

*zrobiła minę typu `wtf`*
- Nie, dzięki. *wyznała, krzywiąc się na myśl o podnoszeniu czegokolwiek*

[Ibilis]

Hmm... *siada, bo zaraz by upadł* To co teraz robimy? *z nadzieją, że nie będą to biegi*

[Hale]

- A bo ja wiem.... *położyła się i nieobecnym wzrokiem wpatrywała się w jakiś punkt. Uśmiechnęła się pod nosem*
- Ty tu jesteś ojcem...

[Ibilis]

I dlatego Cię pytam, co chcesz robić. By móc być dobrym ojcem słucham, co masz mi do powiedzenia.

[Hale]

*zaśmiała się w dalszym ciągu na niego nie patrząc*
- Pozwolisz , że uzupełnie. Ty jesteś ojcem, powinieneś mi zapewnić zajęcie.