Lwia Przygoda

Hej hej, Coś mi się wydaje że dawno się nie widzieliśmy i ... jeszcze długo się nie zobaczymy. [ Taa, świetne poczucie humoru Tev ] Z forum poodchodziło, że tak to ujmę, kilka najlepszych osób jakie znałam i ... [ Teraz czas na mnie, skoro jestem taka fajna, a odeszło tyle osób ] I to chyba koniec p...

* Spojrzała na lwa. * Dobrze, że wreszcie mamy go z głowy. * Wstała, ale nie podeszła bliżej, uśmiechając się ironicznie. *

Nje dobijajcie mnie ludziki. I tak będę was prześladować w snach.

* Spojrzała na drugą lwicę * Ja nie jestem od tego. * Rzuciła wynośle, siadając ponownie. *

Ależ wy jesteście nudni. * Prychnęła, na tyle głośno, żeby ją usłyszano. * Rozszarpcie tą ciućmę i wywleczcie z niej wnętrzności, zamiast tak głupkowato rzucać się w piachu.

// Biedny Ib xD //

* Mlasnęła z niezadowoleniem. * Banda idiotów zgrywających bohaterów. * Mruknęła do siebie, siadając. * Wszyscy szczerzną. Jeszcze zatańczę na waszych grobach. * Zagroziła szeptem. * Aż dziw, że nikt nie zaprosił mnie na zabawę. Tak dawno nie miałam lwiego mięsa w pysku. * Nie zauważona wstała i pod...

* Prychnęła, słysząc słowa Uzuri. * Jasne, skarbie. * Oblizała łakomie pysk. * Trzeba ich jak najszybciej zarżnąć, bo dawno nie miałam nic w pysku.

W nocy mogą ustawić straże. W tych czasach mogą spodziewać się wszystkiego, więc są przygotowani. Trzeba ustalić, kto zaatakuje i ilu będzie miał przeciwników. Potrzebujemy szpiega. Mam rozumieć, że możemy liczyć na Uzuri? * Zapytała z napięciem. *

Mów co chcesz, ja swoje wiem. * Machnęła kilka razy ogonem. * Zdania nie zmienię, nawet jak upolujesz mi stada antylop gnu. * Mruknęła cicho ze znudzenia. * Nasza konwersacja trwa już kilka minut, ale nie ustaliliśmy ile nas jest. Ty, ja, twoja panienka, może jeszcze dwa Ashgaan i kilku sprzymierzeń...

Każdy ma słabe punkty, ale niektórzy są tak zaślepieni, iż nie zauważają ich u bliźnich, których podziwiają. * Ziewnęła. * Zrozumiałeś coś z mojej paplaniny?

Dla ciebie bycie miękkim to znaczy nie zabijanie? * Spojrzała nań ze zdumieniem. * Nie ważne, musimy ustalić kogo zaatakujemy i poznać jego słabe strony.

To aż takie trudne? * Rzuciła nieco agresywniej niż zamieszała. * Wybacz. * Sapnęła. * Po prostu mam dosyć czekania. Jestem niecierpliwa, zawsze tego w sobie tego nienawidziłam. Poza tym momentami czuję, że jestem za miękka. Jak sądzisz? * Spojrzała na kuzyna. *

* Długo była cicho. Zaskakująco długo. Rozmowy wokół nieco ją przytłaczały. * Jeśli tak dalej pójdzie, to wszyscy fajni będą po naszej stronie. * Mruknęła, a na jej pysku powoli kwitł pełen zadowolenia, szyderczy uśmiech. *

* Wpatrywała się w przestrzeń. * Kiedyś marzyłam o otwartej wojnie z mieszkańcami Lwiej Ziemi, a teraz mam wrażenie, niezwykle nieprzyjemne, że robimy źle. Może trzeba poczekać. * Potrząsnęła głową. * Przepraszam, myślę głośno. * Przeciągnęła się. * Ile nas teraz jest, pół tuzina, tuzin ? * Sapnęła ...

* Patrzyła na lwa kilka dobrych chwil. * W przeciwieństwie do ciebie nie obracam się w doborowym towarzystwie panienek, ale do mych uszu doszła wiadomość o owej lwicy. * Przeciągnęła się z roszkoszą, mrucząc. * Jest nas wielu, ale nie jesteśmy zorganizowani, powinniśmy atakować szybko, cicho i niepo...

// A teraz na scenę wkracza ta wredna jędza Tev, gotowa wszystkim zepsuć dzień. // * Tevire wolnym krokiem ruszyła przed siebie, nie spiesząc się. Machała ogonem, a na pysku można było ujrzeć cos w rodzaju mściwej satysfakcji. Z uprzejmym zainteresowaniem zilustrowała otoczenie, po czym usiadła i pa...

A zresztą, nikt nie jest doskonały. Może istnieją nieznane nam potęgi, bogowie czy demony, ale za życia nie wiemy czy naprawdę istnieją. * Uśmiechnęła się łagodnie. * Może dowiemy się po śmierci, czy istnieją, ale teraz możemy tylko wierzyć, lub nie wierzyć. // I to mówi ateistka xD // // I jak to m...

Od ciebie nikogo nie chcę, wydajesz się ... inteligentniejsza od przeciętnego mieszkańca Lwiej Ziemi. * Ziewnęła. Na szczęście lew nie odzywał się. *

On chce mi zrobić na złość, tylko tyle. * Westchnęła ponownie. * I pragnie zemsty, bo zrobiłam coś, co w sumie było ... złe. * Uśmiechnęła się gorzko. * Ale jestem w stadzie tych, których nazywa się złymi, nieprawdaż ?

Nie przejmuj się nim złotko, pomarudzi i sobie pójdzie. * Powiedziała do lwicy, uśmiechając się pod nosem. * Jest zły, bo go oszukałam, a on odpłacił się tym samym. * Usiadła, westchnąwszy ciężko. *

N-Nasire ... * Wyjąkała lwica, wyszczerząjąc oczy. Poczuła strach, jednak nie dała sobie poznać, że się boi. * Skąd ty się tu wziąłeś, ty zdrajco ? * Po karku lwicy przebiegł dreszcz, cofnęła się, a przez jej pysk przebiegł grymas nienawiści. * Mniemam, że chcesz spłacić dług i wkraść się w me łaski...

Cudownie * Uśmiechnęła się kąśliwie. * Cudownie, wspaniale wręcz. * Machnęła ogonem. * A owym władcą jesteś ty, zgadza się ?

* Oho, może ta lwica to wreszcie jakieś rozumne stworzenie, przemknęło Tev przez myśl. Jednakże nie przejęła się jej spojrzeniem, tylko zerknęła na lwa. * Doszły mnie słuchy ... O władcy na Lwiej Ziemi. * Wysyczała głosem zabójczym i słodkim, niczym żmija, która zaraz zabije kolejne niewinne spojrze...

* Podeszła zgrabnie do lwów, machając ogonem. * Myślałam, że zaczynają się czasy głodu, tobie jednak, jak mniemam, się powodzi ? * Zapytała, patrząc na Ibilisa i zastanawiając się, ile ów lew waży. Dwa razy tyle co ona, conajmniej, przemknęło jej przez myśl. *

* Tevire, Tevi, Tev lub jak tam chcecie przylazła ... okej, zacznijmy jeszcze raz : dumna brązowa lwica maszerowała z podniesioną głową, nasłuchując. Od pewnego czasu słyszała głosy nieznanych jej stworzeń. Zatrzymała się, machając ogonem, po czym równie szybko ruszyła przed siebie. Zauważyła dwóch ...

Nudno tu. * Mruknęła do siebie, po czym wstała. Kilka minut później Tevire znajdowała się w zupełnie innym miejscu. *

// zt //

* Nie zwróciła uwagi na to, że usłyszała wodę i rozmawiające lwy. Podniosła głowę, patrząc czujnie w zarośla. Jej nozdrza zwietrzyły zapach, który słyszała ostatnio tak dawno. Syknęła z wściekłością. Podeszła bliżej zarośli, stąpając ostrożnie na opuszkach łap. Po chwili przystanęła jednak i zamruga...

// Zabijacie mnie xd // * Od pewnego czasu obserwowała lwy, jednak nie usłyszała ani słowa. Po chwili obudziła się z przedstawienia pod tytułem Mateso i Uzuri i ziewnęła. Machnęła ze znudzeniem ogonem. * Nuuudy. * Mruczała do siebie. * Zdechnę z tego znudzenia. * Potrząsnęła głową i wstała, po czym ...

Eeee ... Tak. Mamy tu fajnego bota.
Osobiście uważam, że jestem bardziej interesująca niż ten bot ...
Ale witam was, witam, bawcie sie dobrze, wchodzcie często i ... no ... witajcie w fajnym gronie ludzi.

Zanudzacie mnie. * Rzuciła mimochodem, szczerze mając gdzieś, co pomyśli sobie o niej owa para. Tak, bardzo dawno nie widziała tak płytkiej sceny, pozbawionej wszelkiego sensu logicznego. No cóż, i tacy dziwacy znajdą się w tym wielkim świecie, pomyślała Tev, machając ogonem. Ale czego innego spodzi...